Nie doprowadzimy inflacji do celu bez przywrócenia dodatniego poziomu realnej stopy procentowej. Wymaga to podniesienia stopy nominalnej powyżej oczekiwanej inflacji w parze z obniżeniem oczekiwań inflacyjnych - mówiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" członkini RPP prof. Joanna Tyrowicz.

W październiku RPP zaskoczyła i nie podniosła stóp procentowych, zostawiając stopę referencyjną na poziomie 6,75 proc. Decyzja taka zapadła pomimo wysokiej inflacji odnotowanej we wrześniu (17,2 proc.), jak i słabości złotego.

Nowa członkini RPP prof. Joanna Tyrowicz w rozmowie z "Rz" powiedziała, że nic nie wskazuje, by nowa projekcja NBP zakładała niższą ścieżkę inflacji niż raport z lipca. Podkreśliła, że RPP "przegapiła wiele okazji do zacieśnienia polityki pieniężnej oraz do zmiany komunikacji".

W konsekwencji oczekiwania inflacyjne są koszmarnie wysokie, a wynikająca z nich realna stopa procentowa tak samo niska, jak w okresie sprzed pierwszej podwyżki stóp. To oznacza w praktyce, że kredytobiorcy ponoszą wyższe koszty, ale pożądanych efektów nie ma. RPP musi odzyskać wiarygodność i realnie walczyć z inflacją - powiedziała.

Tyrowicz wskazała, że obecnie ok. 70 proc. Polaków ocenia, że ceny będą rosły szybciej lub równie szybko co dziś, co oznacza, że "Polacy jednoznacznie nie wierzą, że NBP sprowadzi inflację do swojego celu na poziomie 2,5 proc.".

Według niej sprowadzenie inflacji do celu jest niemożliwe bez "przywrócenia dodatniego poziomu realnej stopy procentowej".

Nie doprowadzimy inflacji do celu bez przywrócenia dodatniego poziomu realnej stopy procentowej. Wymaga to podniesienia stopy nominalnej powyżej oczekiwanej inflacji w parze z obniżeniem oczekiwań inflacyjnych. Dla obniżenia oczekiwań pomocne może być, aby RPP zadeklarowała jaka stopa procentowa według jej szacunków sprowadziłaby inflację do celu, a nie tylko w jego kierunku. Na dziś na pewno nie jest nią 6,75 proc. ani 7 proc. - powiedziała.

Tyrowicz stwierdziła także, że rynki oczekują wzrostu stóp procentowych o ponad 1 pkt proc., a ona "nie widzi korzyści w zaskakiwaniu rynku".

Tyrowicz zasiada w RPP zaledwie od września. Jest jednak aktywną krytyczką obecnej Rady i prezesa NBP Adama Glapińskiego. Po tym, jak RPP nie podniosła stóp procentowych w październiku, Tyrowicz opublikowała własną wersję komunikatu, twierdząc, że ten oficjalny jest "mało prawdziwy".

W następstwie działań Tyrowicz oraz Ludwika Koteckiego i Przemysława Litwiniuka, Adam Glapiński zagroził im interwencją prokuratora, przekonując, że "naruszają i obchodzą prawo" oraz zdradzają tajemnice posiedzeń.