Przygotowania do przyszłorocznych igrzysk zimowych w Soczi pochłonęły już 50 miliardów dolarów. A to dopiero początek wydatków. Opozycyjny polityk Borys Niemcow opublikował niedawno raport z którego wynika, że impreza jeszcze nie ruszyła a już udało się zdefraudować około 30 miliardów dolarów.

Najwięksi inwestorzy w Soczi m.in. spółki należące do oligarchy Olega Dieripaski przyznają, że z ponad siedmiu miliardów dolarów kredytów będą w stanie spłacić zaledwie jedną czwartą i liczą na pomoc państwa- czyli rosyjskiego podatnika.

Chodzi o kredyty wypłacone przez państwowy Wnieszekonombank, którego przedstawiciele przyznają, że koszty finansowanych projektów olimpijskich wzrosły nawet dwa, trzy razy. Wstrzymano nawet wypłacanie kolejnych transz kredytów. Groziło to jednak niedokończeniem obiektów na czas, dlatego bank wznowił finansowanie. 

Najbardziej jaskrawym przykładem budynku, którego koszty rosną jak na drożdżach jest olimpijska skocznia. Ma kosztować osiem razy więcej niż planowano.