Sejm uchwalił nowelę ustawy, która zmienia tzw. Stabilizującą Regułę Wydatkową, służącą do wyliczania dopuszczalnego limitu wydatków państwa. Rząd tłumaczy, że dzięki temu nie trzeba będzie ciąć wydatków w najbliższych latach. Krytycy z kolei wskazują, że decyzja ta może doprowadzić do zwiększenia inflacji i zadłużenia.

Nowelę ustawy o finansach publicznych oraz ustawy Prawo ochrony środowiska wprowadzającą zmiany w Stabilizującej Regule Wydatkowej (SRW) poparło 231 posłów, przeciw było 218 posłów, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Przed przyjęciem ustawy, większość sejmowa nie poparła wniosku opozycji o odrzucenia projektu nowelizacji w całości.

Reguła wydatkowa służy do wyliczania reguła wydatkowa to wzór do wyliczania maksymalnego limitu wydatków najważniejszych instytucji państwa - powyżej tak ustalonej kwoty nakłady nie mogą rosnąć.

W 2015 roku formuła reguły uległa zmianie i do wyliczania jej stosowano cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc.). Teraz ma on zostać zastąpiony średniorocznym wskaźnikiem inflacji, który jest wyższy. Ustawodawcy tłumaczą, że nowela dostosowuje SRW do obecnej sytuacji związanej z wysoką inflacją.

Jak mówił w rozmowie z 300gospodarka.pl główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki, pozostawienie reguły bez zmian wymusiłoby zacieśnienie fiskalne (a więc cięcie wydatków lub podwyżki podatków) na poziomie "kilku procent PKB w ciągu roku".

W uzasadnieniu do noweli wskazano, że Komisja Europejska uznała za potrzebne utrzymanie ogólnej klauzuli wyjścia do końca 2023 r. Inwazja Rosji na Ukrainę, bezprecedensowe wzrosty cen energii oraz dalsze zakłócenia w łańcuchach dostaw sprawiły bowiem, że unijne gospodarki nie wróciły do stanu normalności. Komisja Europejska, decydując o przedłużeniu klauzuli, miała też na względzie potrzebę zapewnienia elastycznej polityki budżetowej, zdolnej do reakcji w obliczu gospodarczych skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę, takich jak utrudnienia w dostawach energii. Równocześnie KE zaleca, aby tempo wzrostu wydatków bieżących w 2023 r. było zgodne z neutralnym nastawieniem polityki budżetowej, a więc nie przekładało się ani na konsolidację ani na ekspansję fiskalną.