Już w przyszłym tygodniu dowiemy się, jak zmieni się budżet państwa. Czeka nas nowelizacja budżetu, bo dochody państwa będą o kilkanaście miliardów złotych niższe od założonych. Ministerstwo Finansów chce, by inne resorty zwróciły niewykorzystane pieniądze.
Jeżeli któreś ministerstwo wie, że nie wykona całego planu inwestycyjnego na ten rok, to ma oddać niewykorzystane pieniądze, a nie przeznaczać je na remonty, czy inne inwestycje. Takie rozwiązanie może dać nawet sześć miliardów złotych oszczędności.
Premier Donald Tusk poinformował, że w tym tygodniu zakończy rozmowy z ministrami. Każdy resort będzie musiał znaleźć możliwości cięcia wydatków, bo od tego zależy realizacja naszego głównego celu, tzn. żeby nowelizacja nie była odczuwalna z punktu widzenia obywateli, żeby w żadnym wypadku nie sięgać do kieszeni obywateli - powiedział szef rządu. Tusk dodał, że jeszcze w tym tygodniu będzie prosił o spotkanie z ministrami reprezentującymi w rządzie koalicyjną partię PSL. Będę ich przekonywał do solidarności w tym działaniu - skomentował.
Kolejne sześć miliardów złotych resort Jacka Rostowskiego chce zdobyć zwiększając deficyt budżetowy - z 35 do 41 miliardów złotych. Resztę brakujących środków ma pokryć cięcie niektórych wydatków, między innymi na zbrojenia. Nie będzie to jednak drastyczne zaciskanie pasa, bo to zaszkodziłoby gospodarce.
Na koniec kwietnia deficyt budżetu państwa wyniósł 31 mld 746,4 mln zł, czyli 89,3 proc. deficytu planowanego na cały 2013 r. MF podało, że wydatki państwa wyniosły 118 mld 608,9 mln zł, czyli 35,4 proc. z 334 mld 950,8 mln zł planowanych na cały bieżący rok. Z kolei dochody budżetu wyniosły 86 mld 862,5 mln zł, co stanowi 29 proc. z 299 mld 385,3 mln zł zapisanych w tegorocznym budżecie.