Minister finansów Tadeusz Kościński poinformował, że rząd przyjął projekt przyszłorocznego budżetu. Deficyt ma wynieść poniżej 31 mld zł, a dług publiczny ma być na poziomie 56,5 proc. PKB. Co więcej, dług jest wyliczany unijną metodą, czyli zawiera w sobie długi Polskiego Funduszu Rozwoju oraz Banku Gospodarstwa Krajowego, przez które wypłacano pomoc covidową.
Jak poinformował minister finansów Tadeusz Kościński po posiedzeniu rządu, w projekcie przyszłorocznego budżetu założono dochody na poziomie 481,4 mld zł, a wydatki na poziomie 512,4 mld zł.
Deficyt państwa ma wynieść 30,9 mld zł, a całych finansów publicznych - 80 mld, czyli w relacji do PKB jest to 2,8 proc., a więc poniżej 3-procentowego progu unijnego.
PKB ma z kolei w 2022 roku wzrosnąć o 4,6 proc. (w 2021 roku o 4,9 proc.).
Kościński stwierdził, że polska gospodarka funkcjonuje "bardzo dobrze", a finanse publiczne są w dobrym stanie. Przekonywał jednak, że nie nadszedł jeszcze moment na konsolidację fiskalną.
Dług publiczny ma wynieść 56,5 proc. PKB. Kościński przekazał, że jest to dług general government, a więc według metodologii unijnej. W budżecie na 2022 rok nie używamy już terminologii z polskiej Ustawy o finansach publicznych, tylko używamy terminologii i zasad z Unii Europejskiej, tzw. general government. Tu wchodzi całe zadłużenie, nie ma wyjątków - powiedział. To zadłużenie obejmuje m.in. także zobowiązania zaciągnięte przez Polski Fundusz Rozwoju i Bank Gospodarstwa Krajowego na pomoc covidową.
Średnia dla całej UE to 92 proc., a w krajach strefy euro to ponad 100 proc. - powiedział szef resortu finansów.
W 2020 roku mieliśmy do czynienia z bezprecedensową pomocą dla przedsiębiorców i pracowników w związku z pandemią. Spora część tej pomocy była jednak realizowana przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju. Instytucje te emitowały obligacje, by zdobyć środki na fundusz covidowy. Ponieważ jednak te jednostki nie są wpisane w ustawę o finansach publicznych, to oficjalnie ich się nie wliczało w państwowy dług publiczny. Dług znajdował się właśnie w zadłużeniu sektora general government.
Te działania były krytykowane przez ekonomistów oraz polityków opozycji, którzy wskazywali na brak przejrzystości finansów publicznych. Także Najwyższa Izba Kontroli na to wskazywała. W lipcu prezes NIK Marian Banaś zarzucał rządowi "wypychanie wydatków poza budżet".
Po co w ogóle rząd robił takie "manewry"? Polski dług publiczny ma konstytucyjne ograniczenie - nie może przekroczyć 60 proc. krajowego produktu brutto. W momencie wytoczenia potężnej pomocy fiskalnej, istniało ryzyko, że ten limit zostanie przekroczony. Rząd z tego względu postanowił "wynieść" niektóre wydatki poza ustawę budżetową.
Wiceminister finansów Sebastian Skuza powiedział, że dochody budżetu państwa w 2022 roku mogą mieć nieco inną dynamikę ze względu na Polski Ład. Po wprowadzeniu rozwiązań z Polskiego Ładu, gdzie są zasadnicze obniżki podatku dochodowego od osób fizycznych, te dochody utrzymują się na niemalże takim samym poziomie - jeżeli chodzi o kwestie dochodów ogółem. Natomiast dochody podatkowe - co do zasady - ogółem rosną, a ubytki z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych byłyby niewiele ponad 4,2 mld złotych - tłumaczył Skuza.
Jak mówił, w zakresie strony wydatkowej, w budżecie przewidziano kontynuację dotychczasowych programów strategicznych oraz wprowadzono nowe programy.
Do takich standardowych można zaliczyć program "Rodzina 500 plus", ale mamy również nowy program "Kapitał opiekuńczy", którego koszt to 3,2 mld zł. Zwiększamy również nakłady na służbę zdrowia i będzie to powyżej 5,75 proc. Produktu Krajowego Brutto. Tu podkreślam, że nakłady, które zostały obecnie zaplanowane, będą prawdopodobnie jeszcze wyższe, bo po przyjęciu rozwiązań z Polskiego Ładu, będą dodatkowe środki z tytułu składki na ubezpieczenie zdrowotne - wyjaśnił Skuza.
Dodał, że w budżecie na 2022 r. zaplanowano również "wysoką" waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych w wysokości 4,89 proc., są również środki na zwiększenie wynagrodzeń w sferze budżetowej w wysokości 4,4 proc.
Finansujemy zgodnie z zobowiązaniami traktatowymi potrzeby obronnościowe Rzeczypospolitej Polskiej na poziomie 2,2 proc. PKB i realizujemy politykę proinwestycyjną - wskazał.
Zdaniem Skuzy, budżet państwa na 2022 r. w części bieżącej jest budżetem zrównoważonym, "z tego względu, że ok. 31 miliardów złotych planujemy na wydatki majątkowe, czyli de facto tyle, co wyniósłby przewidywany maksymalny deficyt budżetowy".
Finanse publiczne są w dobrej kondycji, są stabilne, (...) najlepszą wyceną naszej wiarygodności są agencje ratingowe i te agencje ratingowe pozytywne przyjmują dane budżetowe i nasze perspektyw na lata następne - powiedział Skuza.