Ulewne deszcze w Kolumbii zagrażają uprawom kawy w tym kraju. Jak podaje "Bloomberg", Kolumbia jest drugim co do wielkości dostawcą kawy arabika, zaraz po Brazylii, która z kolei boryka się z suszą.
W głównych obszarach upraw jest bardzo wilgotno - powiedział "Bloombergowi" meteorolog Donald Keeney. Mają więcej deszczu niż potrzebują. Będzie go jeszcze więcej przez następne 10 dni, a prawdopodobnie potrwa to tygodnie - podkreślił.
Kawowce wymagają pewnych warunków - choć potrzebują wilgotnej ziemi, tak nie lubią przeciągu ani nadmiaru wody.
Problemy są wywołane przez anomalię La Nina, przez którą pogoda w Kolumbii jest niezwykle deszczowa, a jednocześnie Brazylia boryka się z suszą.
Trudna sytuacja pogodowa w tych krajach - które odpowiadają za 2/3 światowej produkcji arabiki - może pogłębić deficyt ziaren. "Bloomberg" wskazuje, że brazylijska produkcja w tym roku spadła o około 40 proc. Niewiele lepiej sytuacja wygląda w Kolumbii. Problemy są także u azjatyckiego giganta kawowego, czyli w Wietnamie, gdzie surowe obostrzenia pandemiczne uderzyły w rynek. Sprawę komplikują także rosnące ceny transportu, nawozów i energii.
Kontrakty terminowe na kawę na giełdzie w Nowym Jorku wzrosły już w 2021 roku o 50 proc. Eksperci spodziewają się dalszego wzrostu cen surowca w nadchodzących miesiącach.