Afgańczycy są wdzięczni USA za pomoc w pokonaniu Talibów i terrorystów. Tak amerykańskiego sekretarza obrony zapewnił lider tymczasowych afgańskich władz. Szef Pentagonu - Donald Rumsfeld, który z niezapowiedzianą wizytą przyleciał dziś do Afganistanu, spotkał się z Hamidem Karzajem w bazie Bagram niedaleko Kabulu.
Rumsfeld odwdzięczył się zapewnieniem, że Amerykanie nie walczą z narodem afgańskim i nie zamierzają zajmować ani kawałka afgańskiej ziemi. W mieście Spin Boldak przy granicy z Pakistanem pojawiły się antyamerykańskie napisy na ścianach budynków. Ich autorzy ostrzegają przed współpracą z Amerykanami, a tym, którzy się na to zdecydują grożą śmiercią. Tymczasem na zajętym w tym tygodniu przez amerykańskich komandosów lotnisku w Kandaharze doszło do wybuchu. Są ranni wśród żołnierzy USA. Nie wiadomo na razie, ilu jest poszkodowanych i jak ciężkie są ich obrażenia. Doniesienia mówią o trzech żołnierzach przetransportowanych helikopterem do pobliskiej bazy wojskowej Camp Rhino. Do eksplozji doszło w czasie oczyszczania lotniska z pozostawionych przez Talibów materiałów wybuchowych.
Foto: RMF
12:25