Rosjanie zagrozili Polsce wprowadzeniem embarga na eksport produktów roślinnych. Poinformowali, że ich inspektorzy wykrywają w ostatnim czasie systematyczne naruszenia przepisów przy dostawach owoców, warzyw i kwiatów z naszego kraju.

Na ten temat chcą w Kaliningradzie rozmawiać z polskimi służbami fitosanitarnymi. Do spotkania - jak informują - miałoby dojść w najbliższym czasie.

Rosjanie o swoich ustaleniach mieli zawiadomić Warszawę i Komisję Europejską. Problem w tym, że żadna oficjalna informacja w tej sprawie do polskiego resortu rolnictwa nie dotarła. Dodatkowo - jak usłyszał w Inspekcji Ochrony Roślin reporter RMF FM - Rosjanie nie informują nas konkretnie, którzy eksporterzy w ich ocenie naruszyli warunki dostaw. Nie ma więc możliwości, by sprawdzić to w Polsce. Co więcej - według inspekcji - część tych uchybień ma charakter jedynie formalny - to na przykład literówki w dokumentach.

Od kwietnia Rosja nie przyjmuje polskiej wieprzowiny

29 stycznia Rosja zażądała od Unii Europejskiej, by nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji, co oznaczało w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu takiego mięsa. Powodem było wykrycie na Litwie dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików. W lutym dwa przypadki ASF u dzików blisko granicy z Białorusią stwierdzono również w Polsce. Od 7 kwietnia Rosja zabroniła importu przetworów z mięsa wieprzowego z Polski i Litwy.

Komisja Europejska próbuje przekonać stronę rosyjską, by nie importowała wieprzowiny tylko z tych regionów w UE, w których wystąpiły przypadki ASF. Jednak strona rosyjska upiera się, by regionalizacja, tj. zakaz eksportu wieprzowiny, objął Litwę, Polskę i graniczące z nimi państwa. Inne kraje UE mogłyby wznowić eksport wieprzowiny do Rosji po uzgodnieniu nowego wzoru certyfikatu.

(mpw)