Pojawi się nowa forma zatrudnienia, która ma zastąpić kontrowersyjne umowy śmieciowe. Ministerstwo pracy planuje wprowadzenie tzw. umów projektowych - może się to stać nawet już w połowie tego roku - wynika z ustaleń dziennikarza RMF FM Krzysztofa Berendy. Umowy projektowe mają być czymś pomiędzy etatami a umowami śmieciowymi.
Założenie jest takie, że umowy projektowe będą dotyczyły konkretnego zadania. Np. zostaniemy zatrudnieni do postawienia domu, napisania jakiegoś dokumentu czy po prostu wykonania jakiegoś z góry ustalonego zlecenia.
Taka umowa projektowa, a więc umowa ściśle związana z określonym projektem, zawarta na ściśle określony czas i możliwość takiego zatrudniania przez mikro- i małych przedsiębiorców jest bardzo ważna. Na przykład wtedy, gdy mała firma otrzyma zlecenie od dużej firmy, to na czas realizacji tego kontraktu ktoś mógłby zostać zatrudniony bez limitowania tego zatrudnienia - twierdzi wiceminister pracy Jacek Męcina.
Umowa będzie na czas określony, a więc podobna do śmieciowej. To dla pracodawców duża wygoda - tym bardziej, że będą nam mogli legalnie powierzać w tym czasie także inne zadania.
Dla nas natomiast może to być o tyle kuszące, że ta umowa będzie jednak klasycznym etatem - z pełną ochroną, kodeksowym limitem godzin pracy i składkami na emeryturę.
Pracownik zyska na tym przede wszystkim pełnię praw pracowniczych, a więc ochronę, która wiąże się z kodeksem pracy, a więc i godziny pracy, i prawo do pełnego urlopu. Chcielibyśmy, żeby na rynku było więcej umów o pracę niż umów cywilno-prawnych - podkreśla minister Męcina.
Ministerstwo planuje ruszyć z konsultacjami już za miesiąc, tak żeby zmiany mogły wejść w życie w połowie roku.
(edbie)