Dziś oficjalne powitanie gazowca Clean Ocean z pierwszym ładunkiem amerykańskiego skroplonego gazu do Polski. Dotąd amerykańskie LNG trafiało wyłącznie na rynki Europy Południowej, m.in. Hiszpanii i Turcji.
Od wczoraj gazowiec Clean Ocean z pierwszym ładunkiem amerykańskiego gazu LNG do Polski stoi na redzie portu w Świnoujściu. Mierzący 289 m długości i 46 m szerokości gazowiec wypłynął 22 maja z terminala Sabine Pass w amerykańskiej Luizjanie.
Kontrakt typu spot (krótkoterminowy) z teksańską Cheniere Energy był pierwszym kontraktem, jaki zawarło - otwarte w lutym br. - londyńskie biuro handlowe PGNiG. Traderzy w londyńskim biurze wychwycili możliwość transakcji i do niej doprowadzili - mówił pod koniec kwietnia prezes PGNiG Piotr Woźniak. Spółka nie ujawniła wtedy i - jak zapowiedziała - nie ujawni ceny, jaką zapłaciła za amerykański gaz. Jej przedstawiciele zapewniali jedynie, że jest ona korzystna. Również wicepremier, minister finansów Mateusz Morawiecki ocenił, że "gaz ze Stanów Zjednoczonych jest wynegocjowany po bardzo dobrych cenach".
Ładunek na pokładzie Clean Ocean to pierwsza dostawa amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i Europy Północnej. Dotąd amerykańskie LNG trafiało wyłącznie na rynki Europy Południowej, m.in. Hiszpanii i Turcji. W opinii Piotra Woźniaka, kontrakt to dowód na to, że Polska jest dla amerykańskiego LNG bramą na rynki Europy Środkowej i Wschodniej.
Wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak mówił z kolei, że dzięki świnoujskiemu terminalowi możliwe są dostawy amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i państw regionu. Udowadniamy, że amerykański gaz może trafić do tej części Europy i udowadniamy, że terminal w Świnoujściu i dostawy przez Polskę są dla regionu możliwe, szczególnie dla Europy na południe i wschód od Polski, w tym na Ukrainę - tłumaczył.
(mpw)