Coraz więcej polskich pielęgniarek porzuca swój zawód lub wyjeżdża za granicę. Istnieje zagrożenie, że niedługo coraz mniejsza liczba sióstr będzie musiała opiekować się coraz większą liczbą pacjentów. Brak białego personelu odczuwa też Wielka Brytania i USA, o czym donoszą korespondenci RMF.
O problemach polskiej służby zdrowia, szczególnie pielęgniarek i położonych, słyszymy od dawna: zamykane szpitale i przychodnie, niskie płace, kilkumiesięczne opóźnienia w wypłatach pensji, w efekcie protesty, strajki, głodówki i manifestacje. Z chorą służbą zdrowia nie potrafi poradzić sobie żaden rząd, choć przed każdymi wyborami politycy wszystkich opcji obiecują służbie zdrowia raj.
Z problemami borykają się też Brytyjczycy i Amerykanie. Na wyspach i za oceanem siostry mają jednak wyjście: w większości przypadków pracę mogą znaleźć w prywatnej służbie zdrowia. W Polsce, jak wiadomo, dziś o pracę trudno...
W Wielkiej Brytanii w państwowych szpitalach pracuje ok. 350 tys. pielęgniarek. Co roku liczba ta ulega zmianie, gdyż część personelu odchodzi do szpitali prywatnych. Powodem tej migracji są pieniądze.
Wyszkolona pielęgniarka na początku pracy otrzymuje 16 tys. funtów rocznie (świeżo upieczony policjant dostaje 19 tys. funtów). W efekcie wiele miejsc pracy w brytyjskich szpitalach jest nieobsadzonych. Siostry często pracują na pół etatu, zatrudniając się jednocześnie w innym, lepiej płatnym miejscu.
Rząd od lat stara się rozwiązać ten problem, ale zamiast oferty lepszych warunków pracy, szuka pomocy zagranicą. Szpitale zatrudniają wykwalifikowane pielęgniarki z Dalekiego Wschodu, głównie z Filipin. Zarabiają one tyle samo co Brytyjki i zazwyczaj są zadowolone z pracy.
Na brak pielęgniarek cierpi też amerykańska służba zdrowia. W tamtejszych szpitalach brakuje ok. 120 tys. pielęgniarek. To od 10 do 15 proc. niezbędnego personelu. Przewiduje się, że w ciągu 20 lat zapotrzebowanie na ich pracę wzrośnie o ok. 40 proc., tymczasem szkoły pielęgniarskie kończy coraz mniej osób, zniechęconych ciężkimi warunkami pracy.
W efekcie coraz więcej sióstr przenosi się do nieco lżejszej i spokojniejszej pracy, np. do domów opieki nad starszymi. Szpitale, walcząc o personel, oferują lepsze zarobki czy inne przywileje socjalne np. opłacenie części kosztów wykształcenia. Na razie nie przynosi to oczekiwanych skutków. Średnia płaca amerykańskiej pielęgniarki to nieco ponad 42 tys. dol. rocznie.
foto Archiwum RMF
17:45