Po raz pierwszy od rozpoczęcia Międzynarodowego Forum Gospodarczego dali o sobie znać w Nowym Jorku demonstranci. Wśród 5 tysięcy osób, które wczoraj urządziły hałaśliwy protest na Manhattanie byli antyglobaliści, anarchiści i ekolodzy.
Mimo ostrych wypowiedzi, protest przebiegał spokojnie. Czuwało nad tym 4 tysiące policjantów. Antyglobaliści wyrażali się bardzo radykalnie o Forum: "Chcemy wykopać Światowe Forum Gospodarcze z Nowego Jorku i Stanów Zjednoczonych" – mówił jeden z demonstrantów. Za kordonem służb bezpieczeństwa jedna z dyskusji przyciągnęła tłumy słuchaczy. Na pytania dziennikarzy odpowiadali tam: gwiazdor rocka - Bono z zespołu U 2 oraz najbogatszy człowiek świata, szef koncernu Microsoft Bill Gates. Obaj apelowali, by świat biznesu i polityki silniej angażował się we wspieranie ubogich i chorych. "Jeśli większość świata wyraża uczucie niezadowolenia, na przykład z tego powodu, że prawo działa przeciwko szarym ludziom, może to rodzić nienawiść, która jest bardzo niebezpieczna dla wszystkich" - mówił Bill Gates. Założona przez niego fundacja przeznacza 50 milionów dolarów na walkę z AIDS.
Foto: Archiwum RMF
08:05