Od godziny 3 w nocy trwa w Niemczech strajk pilotów i personelu pokładowego niskobudżetowych linii lotniczych Ryanair. W związku z 24-godzinną akcją strajkową odwołano 150 z 400 lotów z i do Niemiec.
Jest to pierwszy wspólny strajk dwóch związków zawodowych - Vereinigung Cockpit (VC) oraz Verdi. Związki domagają się wyższych płac i poprawy warunków pracy pilotów i personelu pokładowego.
Związki twierdzą, że firma Ryanair nie zaproponował pracownikom satysfakcjonującej oferty w sprawie płac i warunków pracy. Przewoźnik twierdzi, że propozycje są uczciwe i że akcja strajkowa jest bezpodstawna - podaje agencja Associated Press.
Strajk dotknie również polskich pasażerów. Linie nie zrealizują dziś kilku połączeń, m.in. z Krakowa do Berlina i z Berlina do Krakowa czy z Modlina pod Warszawą do Kolonii i z Kolonii do Modlina.
Jak ustaliła reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, samoloty na trasach z Katowic do Hamburga i z Frankfurtu do Krakowa mają dziś kursować normalnie.
Ryanair zaoferował pasażerom zwrot pieniędzy za odwołane loty bądź bezpłatną zmianę rezerwacji, tzn. przełożenie lotu na okres od czwartku do niedzieli.
Zapowiedziany w poniedziałek wieczorem strajk objął bazy Ryanaira w Niemczech, w tym we Frankfurcie i Berlinie, w których zatrudnionych jest 400 pilotów i 1000 pracowników personelu pokładowego. Według szacunków VC, wśród pracujących dla przewoźnika pilotów jedna trzecia zatrudniona jest na umowach zewnętrznych i z tego powodu nie może uczestniczyć w proteście.
Ryanair to największe w Europie niskokosztowe linie lotnicze.
Podczas pierwszej fali strajków z 10 sierpnia br. wykonywania pracy odmówili piloci Ryanaira w Niemczech, Holandii, Belgii i Szwecji. W konsekwencji linie musiały odwołać ok. 400 połączeń, czyli jedną szóstą zaplanowanych na tamten dzień lotów w Europie, co dotknęło ok. 55 tys. pasażerów.
(ł)