Narodowy Bank Polski dokonał interwencji na rynku walutowym w kierunku osłabienia złotego - poinformował PAP Biznes powołując się na źródła zblizone do banku centralnego.
"NBP interweniuje na złotym" - powiedziało źródło. W piątek złoty osłabia się nawet o 1,7 proc. do 4,51 zł za euro. Zdrożał także dolar z 3,62 do prawie 3,68 zł oraz frank szwajcarski z 4,09 do 4,16 zł.
W piątek doszło do mocnej przeceny złotego, zarówno wobec euro jak i dolara. Na rynek napłynęła informacja, że NBP dokonał interwencji na rynku walutowym. Bank już wcześniej komunikował, że wolałby słabszego złotego, gdyż pomogłoby to w odbiciu gospodarczym. Inwestorzy z pewnością nie spodziewali się takiego działania. Bank może zdecydować się na ponowienie interwencji na początku przyszłego tygodnia, żeby kurs nie wrócił szybko do stanu poprzedniego, a to będzie ograniczało apetyt inwestorów na krajową walutę - powiedział PAP Biznes analityk BM mBanku Rafał Sadoch.
Sadoch wskazuje także, że takie interwencje często skutkują jednodniowym wyskokiem kursu, jednak nie są w stanie zmienić trendu w dłuższej perspektywie. W szerszym ujęciu złotego powinien wspierać osłabiający się dolar i przepływ kapitału do bardziej ryzykownych aktywów. Przed informacją o interwencji spodziewałem się, że do końca roku możemy zobaczyć 4,40/EUR i 3,60/USD. Jeżeli dolar będzie kontynuował osłabienie, nadal spodziewam się umocnienia złotego, a interwencja tylko odsunie w czasie dotarcie do tych poziomów - powiedział.
Analityk Banku Millenium Mateusz Sutowicz uważa działanie NBP za "dziwne". Jest to dość dziwne ze względu na to, że eurozłoty nie jest ostatnio aż tak ściśle skorelowany z eurodolarem, który zwyżkuje i to powinno spowodować spadki kursu eurozłotego - tak się nie dzieje, więc NBP powinien czuć się z tym raczej OK. Taka sytuacja powinna być dla nich komfortowa, ale widocznie nie jest - powiedział.
Jeden dealer FX powiedział agencji, że złoty był sprzedawany na rynku, jednak nie był w stanie zidentyfikować strony transakcji.
Ostatnia bezpośrednia interwencja NBP na rynku walutowym miała miejsce ponad 10 lat temu - 9 kwietnia 2010 roku. Wtedy bank kupował euro, by osłabić złotego.
RPP od czerwca odnosi się w informacji po posiedzeniu i w opisach dyskusji z posiedzeń do kursu złotego.
Obecnie sformułowanie używane przez RPP brzmi: "(...) krajowa aktywność gospodarcza może być także ograniczana przez (...) brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP".