Przedstawiciele "trojki", oferującej Grecji pomoc kredytową, nie zdołali przekonać przywódcy współrządzącej konserwatywnej Nowej Demokracji Antonisa Samarasa, by zobowiązał się na piśmie do przeforsowania oszczędności budżetowych. Ateny powinny otrzymać do połowy grudnia 8 miliardów dolarów. Postawa Samarasa może przekreślić ten plan.
Samaras, którego partia wcześniej w tym miesiącu utworzyła wraz z dwoma innymi ugrupowaniami rząd jedności narodowej, deklaruje, iż nie będzie składał pisemnych gwarancji, ponieważ jego słowu można wierzyć.
Zadaniem nowego greckiego rządu jest zreformowanie zagrożonych katastrofą finansów publicznych, co stanowi warunek uzyskania pomocy kredytowej z zewnątrz. Rolę koordynatora tej pomocy, która ma uratować Grecję przed bankructwem i opuszczeniem strefy euro, objęła "trojka".
Nowa koalicja premiera-technokraty Lukasa Papademosa, w której poza Nową Demokracja uczestniczą rządzący do niedawna samodzielnie socjaliści i skrajnie prawicowe ugrupowanie LA.O.S, uzyskała w środę wotum zaufania, a w piątek przedstawiła parlamentowi projekt przyszłorocznego budżetu.