Szef Komisji Nadzoru Finansowego apeluje o wprowadzenie do szkół lekcji finansów osobistych. Według Marka Chrzanowskiego, chodzi o uwrażliwienie młodych ludzi na ryzyko związane z inwestycjami na rynku finansowym.
Według Komisji Nadzoru Finansowego, lekcje miałyby być skierowane do młodzieży przed maturą. Miałyby dotyczyć tego jak działa rynek finansowy, co to jest budżet, inflacja, PKB i jak mechanizmy finansowe działają w praktyce.
Młodzi ludzie mieliby również poznać kulisy brania kredytów, umów bankowych, tego jak oszczędzać pieniądze, czy po czym rozpoznać bardzo ryzykowne inwestycje.
KNF razem z Ministerstwem Finansów realizują już podobne programy edukacyjne, ale zdaniem szefa Komisji Nadzoru Finansowego, to nie wystarczy.
Tutaj duże znaczenie jest szkół powszechnych. Musimy się zastanowić nad programem, tak aby ten program faktycznie młodych ludzi w jakiś sposób uwrażliwiał na ryzyka jakie pojawiają się na rynku finansowym - tłumaczy marek Chrzanowski.
Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska nie widzi natomiast potrzeby wprowadzania do szkół lekcji finansów osobistych.
Jak podkreśla, uczniowie mają na lekcjach podstawy ekonomii, czy przedsiębiorczości. W planach zajęć są też zajęcia organizowane przez banki. A jeżeli to za mało, to zawsze nauczyciele mogą zorganizować lekcje "na własną rękę". Prosimy wychowawców, czy też dyrektorów, żeby taka edukacja znalazła miejsce na godzinach wychowawczych - podkreśla minister Zalewska.
Godziny wychowawcze poświęcone są teraz głównie pogadankom o środkach odurzających, czy promowaniu postaw obywatelskich.
(ug)