Nie ma ostatecznego porozumienia, ale jest postęp w negocjacjach w sprawie przyszłości górnictwa. O godzinie 1:00 w nocy w Katowicach zakończyła się trwająca 11 godzin kolejna tura rozmów związkowców z delegacją rządową. Uzgodniono, że transformacja sektora energetycznego w Polsce będzie długofalowa. To oznacza, że odchodzenie od węgla w energetyce potrwa dłużej niż zakładały dotychczasowe plany rządu. Związkowcy mówią o roku 2060, strona rządowa o 2050.
Dziś odbędzie się dalszy ciąg rozmów na temat przyszłości polskiego górnictwa. Najpierw w dwóch zespołach roboczych; grupy Tauron i PGG, później znów zbierze się zespół główny.
Po wczorajszych obradach ustalono, że odchodzenie od węgla w energetyce potrwa wiele lat. Związkowcy chcą, by nastąpiło to w 2060 roku, strona rządowa uważa, że powinno się to stać 10 lat wcześniej. Konkretna data ma znaleźć się w treści porozumienia.
To tak zwany niemiecki, długofalowy model transformacji górnictwa. Pracujemy nad tzw. modelem niemieckim długookresowej transformacji sektora. Udało nam się też wstępnie ustalić pewne elementy inwestycji w nowoczesne technologie - powiedział po trwających z przerwami blisko 11,5 godziny negocjacjach Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Obecnie nie wiadomo, kiedy mogłoby zostać podpisane porozumienie, nad którego treścią strony pracowały podczas środowych rozmów.
Te ustalenia nie skutkują przerwaniem podziemnych protestów w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Według danych spółki, w akcji uczestniczy ponad 200 górników. Związkowcy informują o przeszło 400 uczestnikach protestu, przyznając jednak, że część górników dołącza do przebywających pod ziemią kolegów tylko na jakiś czas, np. po skończonej zmianie.
Związkowcy nie odwołali też na razie zaplanowanej na piątek manifestacji w Rudzie Śląskiej, gdzie działa zatrudniająca ponad 6 tys. osób kopalnia Ruda, złożona z trzech samodzielnych wcześniej kopalń: Halemba, Bielszowice i Pokój. W lipcu tego roku kopalnia Ruda, wraz z katowicką kopalnią Wujek, w projekcie planu naprawczego PGG została przeznaczona do likwidacji. Plan ten nie został jednak oficjalnie zaprezentowany.
Obecnie właśnie w kopalni Ruda, a także w kopalni Piast-Ziemowit, protestuje pod ziemią najwięcej górników. Akcja trwa także w kopalniach: Wujek, Bolesław Śmiały, Sośnica, Murcki-Staszic i Mysłowice-Wesoła. W czwartek mają dołączyć do niej górnicy z kopalń rybnickich, działających pod wspólnym szyldem ROW.