Znów brakuje ponad 20 procent dostaw gazu z Rosji - ustalił nasz dziennikarz Krzysztof Berenda. Od poniedziałku dostajemy mniej gazu.

Ani rząd, ani Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo nie dostali jeszcze z Moskwy żadnych wiążących wyjaśnień w sprawie zmniejszenia dostaw gazu. O godz. 9 w PGNiG zebrał się sztab antykryzysowy. Władze spółki zastanawiają się, co robić, jeżeli Rosjanie będą przez dłuższy czas ograniczali nam dostawy gazu.

Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że zmniejszone dostawy gazu są na wejściu w Drozdowiczach, czyli z Ukrainy i na dwóch pozostałych z kierunku białoruskiego: w Kondratkach i Wysokoje. To znaczy, że nie może być mowy o awarii technicznej.

Skoro Rosjanie już trzecią dobę zabierają nam część gazu, można uznać, że przyczyny są polityczne. Moskwa nie chce, żebyśmy mieli więcej gazu niż potrzebujemy, bo nie chce, żebyśmy go odsprzedawali na Ukrainę.

(mpw)