Znamy już nowego szefa sejmowego klubu SLD. Jerzego Jaskiernię zastąpił Krzysztof Janik. Koncepcja wymiany Jaskierni na Janika dojrzewała od kilku tygodni. Po wybuchu afery z ustawą o grach losowych zasłużony dla partii działacz Jaskiernia za bardzo kłuł w oczy nie tylko dziennikarzy.
Teraz "złowiek-automat" zajmie się pracą na trudnym polu wyborów do europarlamentu. Kto zaś zastąpi Janika? Wśród kandydatów pojawia się kilka nazwisk od Barcikowskiego przez Brachmańskiego aż po Ungiera. Janik nie chce jednak sam namaścić następcy i wykręca się od odpowiedzi. Jedno jest pewne – będzie to świetny człowiek. Ale czy fachowiec?
Jaskiernia, eksmitowany niby na własną prośbę z szefowania klubowi, będzie m.in. układać jedynie słuszne listy aspirantów do miana europarlamentarzysty. W końcu ludzie muszą być kompetentni. Praca w Strasburgu czy Brukseli to nie przelewki, a Jurek – jak mówi o Jaskierni jego następca – jest tak świetny, że praktycznie nie do zastąpienia.
Są obszary aktywności publicznej, w której trudno mi będzie dorównać Jurkowi - mówi Janik. Np. wiedzę o Unii Europejskiej Jurek ma w małym palcu. Choć jest nie do zastąpienia, to przecież cel uświęca środki, a ten jest najważniejszy – zwycięstwo w wyścigu po ciepłe fotele europejskie.
17:25