Chętnie byśmy reformowali, ale wisi nad nami miecz Damoklesa w postaci weta prezydenta - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM minister finansów. Jacek Rostowski ujawnił, że nie będzie ustawy wyznaczającej poziom wydatków na obronność. Dlatego że napotyka się na z góry zapowiedziane weto prezydenta - dodał minister.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, kiedy powiedział pan premierowi o wysokości przyszłorocznego deficytu?
Jacek Rostowski: Myśmy oczywiście tak dochodzili do tego, bo to jest dość długi proces obliczania.
Konrad Piasecki: Ale kiedy ustalił pan, że to 52 miliardy.
Jacek Rostowski: 52 miliardy to w ubiegłym tygodniu, ale że będzie podobna suma, albo nawet trochę wyższa - w lipcu.
Konrad Piasecki: Jaką zrobił wtedy minę?
Jacek Rostowski: Był zatroskany - mogę powiedzieć.
Konrad Piasecki: To nie była mina człowieka, który chce się rozstać z ministrem finansów przynoszącym mu takie wieści?
Jacek Rostowski: Nie.
Konrad Piasecki: A może to była mina człowieka, który zdaje sobie sprawę, że ten deficyt ratuje jego szansę na prezydenturę?
Jacek Rostowski: Nie, proszę pana. To była mina - jeśli mogę powiedzieć - człowieka, który zdaje sobie sprawę, że mamy do czynienia z największym kryzysem od czasów wojny i że deficyt sektora finansów publicznych rośnie w Polsce przeciętnie mniej niż w Unii Europejskiej.
Konrad Piasecki: Ale jednocześnie deficyt jest dla Polaków mniej bolesny niż podwyżki podatków, cięcia socjalne. Nie kusiło pana, żeby zająć się jednak tą sferą, to znaczy zrobić coś z dochodami budżetu?
Jacek Rostowski: Jeśli chodzi o dochody, to nie jest to moment na podwyższanie podatków, kiedy popyt jest słaby, gospodarka słaba. Po stronie wydatków, oczywiście chętnie byśmy reformowali, ale niestety wisi nad nami miecz Damoklesa w postaci weta prezydenta.
Konrad Piasecki: Dlaczego nie spróbować, nie położyć na stół jakichś projektów reform i wtedy przeprowadzić wojnę, wojenkę, starcie?
Jacek Rostowski: No właśnie. Myślę, że dokładnie o to chodzi. Nie ma sensu niepotrzebnie wchodzić w ostre konflikty polityczne, bo nie obeszłoby się bez konfliktów politycznych.
Konrad Piasecki: A ma pan w głowie jakieś projekty reform, ustaw, które byłyby społecznie niepopularne, dostarczyłyby konfliktów z prezydentem, ale są niezbędne do przeprowadzenia?
Jacek Rostowski: Myślę, że jest wiele dziedzin, gdzie będziemy reformować, jak będzie to możliwe. Ale już teraz są ustawy, które czekają na podpis prezydenta. To ustawa o finansach publicznych, która bardzo porządkuje całą tę sferę. Ustawa o nauce - tu będzie reforma znacząca. A później ustawa o szkolnictwie wyższym.
Konrad Piasecki: Ale czy była taka ustawa zmian czy reform, z których się pan wycofał ze strachu przed wetem prezydenta?
Jacek Rostowski: Nie. To jest bardziej tak - bo wiemy, jaki jest stosunek prezydenta i opozycji - że nad tymi projektami nie ma co specjalnie pracować. Pracujemy nad tymi projektami - pragmatycznie - co do których uważamy, że jest co najmniej 50 proc. szansy, że przejdą.
Konrad Piasecki: Ale cały czas nie wiemy, co byście zrobili, gdyby nie prezydent. Prezydent blokuje, prezydent nie pozwala nam nic zrobić, wobec tego nie pracujemy nawet nad tym.
Jacek Rostowski: Nie, proszę pana. Jak będą wybory, to będzie to oczywiście w programach. I kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta, a potem w wyborach parlamentarnych i wyborcy będą wiedzieli dokładnie, jakie są intencje.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, a może byłoby tak, że gdyby prezydent dowiedział się, jaka byłaby skala wydatków i zadłużenia państwa, jaka byłaby skala deficytu nie z mediów, ale od pana, może byłby skłonny do rozmów i podpisywania ustaw.
Jacek Rostowski: Jak premier poszedł do prezydenta i namawiał go, żeby poparł nasz postulat dotyczący zysków Narodowego Banku Polskiego i został odesłany z kwitkiem i rozpoczęła się burza medialna, że rząd zachowuje się jak Lepper czy Kołodko.
Konrad Piasecki: Zyta Gilowska mówi, że to, że prezydent nie ma pełnej informacji o stanie finansów państwa uwłacza i jemu, i nam wszystkim dzisiaj w Polsce.
Jacek Rostowski: Wie pan, rynki przyjęły rozmiar deficytu z olbrzymim spokojem. Dlatego, że...
Konrad Piasecki: Zaskoczyło to pana?
Jacek Rostowski: Dlatego, że były w stanie dość precyzyjnie, a nawet bardzo precyzyjnie obliczyć, jaki ten deficyt będzie. A pan prezydent nie może?
Konrad Piasecki: Może gdyby usłyszał od ministra finansów, to mógłby bardziej i pomógłby bardziej?
Jacek Rostowski: Myśmy mówili bardzo jasno, że sytuacja finansów publicznych jest trudna, będzie trudna, trzeba z tej sytuacji wyjść. Dokładne obliczenia aktualizują się, finalizują się pod koniec tego całego procesu i pierwszym organem, który powinien wiedzieć o tych liczbach, jest oczywiście Rada Ministrów.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, co będzie z ustawą wyznaczającą poziom wydatków na obronność? Czy zostało porzucone to zmniejszenie wydatków na obronność, czy porzuciliście ten pomysł, czy nie?
Jacek Rostowski: Tymczasem, tak.
Konrad Piasecki: Nie będzie tej ustawy?
Jacek Rostowski: Myślę, że nie będzie, ale jeszcze nad tym się zastanawiamy.
Konrad Piasecki: Premier zapowiadał, że to będzie jeden ze sposobów na ratowanie budżetu, zmniejszenie tej procentowej liczby 1,95.
Jacek Rostowski: Byłoby to naprawdę urealnienie sytuacji.
Konrad Piasecki: To dlaczego tego nie zrobił?
Jacek Rostowski: No dlatego, że napotyka się już na z góry zapowiedziane weto prezydenta.
Konrad Piasecki: Myśleliście o jakiej obniżce, z 1,95 na...?
Jacek Rostowski: Naprawdę nie ma co w tej chwili rozmawiać.
Konrad Piasecki: Dlaczego, bo to nierealne?
Jacek Rostowski: Dlatego, że nierealne. Rządzenie polega na pragmatycznym rozwiązaniu realnych problemów, a nie na gdybaniu.
Konrad Piasecki: A co myśli dzisiaj minister Rostowski, gdy czyta dawne teksty profesora Rostowskiego, nawołującego, na przykład, do znacznego podwyższenia wieku emerytalnego?
Jacek Rostowski: Myślę, że z czasem coś takiego na pewno będzie konieczne. Skoro żyjemy dłużej i żyjemy dłużej w zdrowiu, to będziemy musieli pracować dłużej.
Konrad Piasecki: Ale nie burzy się w panu ta część ekonomisty, widząc, że rząd od dwóch lat tego nie zrobił, że rząd od dwóch lat niczego nie zrobił z KRUS-em?
Jacek Rostowski: Panie redaktorze, jeśli chodzi o wiek emerytalny, to wprowadzając emerytury pomostowe, w bardzo znaczący sposób, o jakieś 5 lat, przedłużyliśmy efektywny wiek przechodzenia na emeryturę. To jest wielka reforma, prawie pełne zamknięcie reformy emerytalnej.
Konrad Piasecki: Ja mówię o tej globalnej reformie, podwyższeniu wieku z 60, 65 u kobiet i mężczyzn.
Jacek Rostowski: Chwileczkę, krok po kroku. To jest pierwszy krok, bardzo duży, prawdopodobnie największy, a potem trzeba będzie powoli zwiększać wiek emerytalny, ale oczywiście nie dla ludzi, którzy za chwilę będą przechodzili na emeryturę, tylko dla tych młodszych.
Konrad Piasecki: I jaki jest optymalny wiek emerytalny?
Jacek Rostowski: Wie pan, to wszystko zależy też od przeciętnej długości życia. I ona rośnie.
Konrad Piasecki: A przy dzisiejszej średniej długości ?
Jacek Rostowski: Myślę, że ja w tej chwili nie umiałbym tego określić, zdał się także na ekspertów od zdrowia i demografii, ale na pewno ten wiek będzie musiał rosnąć. Ale przez dłuższy okres czasu, nie skokowo i nie nagle, i nie z dnia na dzień.
Konrad Piasecki: Ostanie pytanie. Już pan wie, że to nie pan wprowadzi Polskę do strefy euro?
Jacek Rostowski: Wie pan, tego nie wiem.
Konrad Piasecki: Za tego rządu euro nie będzie.
Jacek Rostowski: Za tego rządu nie.
Konrad Piasecki: Marzy pan o następnej kadencji?
Jacek Rostowski: Zobaczymy.