Polska w styczniu zanotowała największą inflację w Unii Europejskiej - wynika z raportu Eurostatu. Według urzędu w pierwszym miesiącu 2021 roku ceny u nas wzrosły o 3,6 proc. Wyprzedziliśmy tym samym strefę euro oraz "kolegów" z Grupy Wyszehradzkiej.
Jak podaje Eurostat, ceny liczone według wskaźnika HICPR w Polsce w styczniu urosły 3,6 proc. w stosunku do tego samego okresu w poprzednim roku. Z kolei w stosunku do grudnia ceny wzrosły o 0,9 proc. Na drugim miejscu w zestawieniu Eurostatu znalazły się Węgry, gdzie ceny wzrosły o 2,9 proc. w stosunku do stycznia 2020 roku. Podium zamykają Czechy ze wzrostem o 2,2 proc.
Na styczniowy wzrost cen w Polsce wpływ miały najprawdopodobniej zmiany administracyjne. W życie weszła bowiem opłata mocowa, podatek cukrowy, tzw. opłata od małpek, podatek od sprzedaży detalicznej oraz podwyższona została płaca minimalna. Oprócz tego, niezależnie od działań państwa, drożeje ropa naftowa.
Ceny mogą także rosnąć w kolejnych miesiącach. Drożeje bowiem ropa naftowa, co już przekłada się na ceny paliw na stacjach benzynowych. Wiele też zależy od akcji szczepień i poluzowania obostrzeń wprowadzanych w ramach walki z epidemią koronawirusa.
Inflacja w styczniu zaskoczyła niemal w całej Europie. Jak podaje Eurostat, ceny wzrosły w 18 krajach UE, były stabilne w sześciu i spadły w trzech. To m.in. rezultat wyższego VAT-u w Niemczech (cofnięta została tymczasowa obniżka i podatek powrócił do stawki 19 proc. z 16 proc.). W strefie euro ceny wzrosły o 0,9 proc. rdr po miesiącach spadków.
Wskaźnik HICP to zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych, obliczany według ujednoliconej metodologii Biura Statystycznego Unii Europejskiej. Zgodnie z kryterium inflacyjnym, zawartym w Traktacie z Maastricht, HICP jest podstawą do oceny stabilizacji cen.
W Polsce GUS stosuje wskaźnik CPI. Dane do inflacji HICP pochodzą z wydatków budżetów gospodarstw domowych oraz z rachunków narodowych, a do CPI tylko z wydatków budżetów domowych.