Odebraniem subwencji federalnych zagroził Donald Trump koncernowi General Motors. Amerykańskiego prezydenta rozgniewała decyzja GM o zamknięciu zakładów w stanach Maryland, Michigan i Ohio.

Swe niezadowolenie Donald Trump wyraził we wpisie na Twitterze.

Jestem bardzo rozczarowany General Motors i jego dyrektor wykonawczą Mary Barrą z powodu zamknięcia zakładów w Ohio, Michigan i Maryland. Nie zamykają niczego w Meksyku i Chinach - zaznaczył Trump w tweecie.

Stany Zjednoczone uratowały General Motors - i to jest podziękowanie, które dostajemy! - stwierdził.

Bierzemy pod uwagę obcięcie General Motors wszystkich subwencji, w tym na produkcję samochodów elektrycznych. (...) Moim zadaniem jest chronienie amerykańskich pracowników! - grzmiał dalej prezydent:

W wyniku decyzji General Motors o zamknięciu zakładów produkcyjnych w trzech stanach - z których dwa: Ohio i Michigan miały kluczowe znaczenie dla wyboru Donalda Trumpa na prezydenta 2016 roku - pracę straci przynajmniej 14 tysięcy pracowników.

Dodatkowo GM planuje przeniesienie produkcji popularnych modeli swoich samochodów do Meksyku i Chin oraz całkowitą rezygnację z produkcji niektórych typów samochodów - w tym coraz mniej popularnych sedanów.

W reakcji na groźbę ze strony Trumpa pozbawienia koncernu subwencji federalnych - które w przeszłości, w czasach wielkiej recesji 2009 roku, ocaliły motoryzacyjnego giganta przed katastrofą - akcje GM straciły na wartości podczas wtorkowej sesji na giełdzie nowojorskiej NYSE 2,55 procent.

Co jednak ciekawe, analitycy rynku samochodowego nie są w stanie stwierdzić, jakie subwencje federalne Trump zamierza koncernowi obciąć - ponieważ GM... nie korzysta obecnie z żadnych subwencji federalnych. Jedyne subwencje, jakie analitycy i eksperci podatkowi byli w stanie wskazać, to sięgające 7,5 tys. dolarów ulgi podatkowe przy zakupie samochodów elektrycznych. Sęk w tym, że ulgi te otrzymują nabywcy nowych samochodów elektrycznych - a nie ich producenci.

W oświadczeniu wydanym w reakcji na groźby prezydenta zarząd General Motors wskazał, że od roku 2009 koncern zainwestował w Stanach Zjednoczonych ponad 22 mld dolarów. Zaznaczył również, że GM zamierza zachować "silną obecność produkcyjną w Stanach Zjednoczonych".

Komentatorzy zwracają uwagę, że zarząd General Motors nie wspomniał w oświadczeniu o odwetowych taryfach celnych, jakie w czerwcu tego roku wprowadził prezydent Trump. Tymczasem, według ekspertów, wprowadzenie 25-procentowych ceł na stal i 10-procentowych ceł na aluminium importowane do USA zwiększyło koszty produkcji w amerykańskim sektorze motoryzacyjnym o prawie miliard dolarów rocznie, powodując przeciętny wzrost cen nowych samochodów o 400 dolarów.

General Motors, założony 110 lat temu koncern z siedzibą w Detroit, to największy amerykański producent samochodów. Ma zakłady produkcyjne w 34 państwach świata - w tym w Polsce, na Śląsku, gdzie zatrudnia 3 tysiące pracowników.


(e)