Mniejsze pensje i zwolnienia z pracy - tak może wyglądać przyszłość urzędu marszałkowskiego w Gdańsku. Uchwalony głosami opozycji budżet zakłada obcięcie kosztów administracji aż o 60 procent.
Rządząca województwem koalicja PO-PiS nie ma większości. Opozycja zażądała miejsc w zarządzie. Nie udało się, więc głosami opozycji uchwalono budżet, obejmujący cięcia.
Na administracje miało być 21 milionów – będzie 9. Marszałek województwa Jan Kozłowski jest zniesmaczony poziomem lokalnej polityki: Ja myślę, że to już nie bruku sięgnęło, tylko dna.
Autorem cięć był radny Jacek Kurski, polityczny strateg i wielki gracz. Jak mówi dziwi go ten lament Platformy, to przecież ta partia głosi potrzebę cięć w administracji. Zanim Platforma Obywatelska wypróbowała swoje pomysły na szczurach, my postanowiliśmy wypróbować jej pomysły na jej własnym ciele - dodaje Kurski.
Teraz wszyscy zadają sobie pytanie czy rządzący przetrwają. Czy opozycja przygotowuje kolejne uderzenie, przekonamy się już wkrótce.
14:30