Policja i ciężki sprzęt pojawił się dziś na posesji zaginionej Beaty Klimek. Na zlecenie prokuratora przeprowadzono przeszukania w Poradzu (woj. zachodniopomorskie). 47-letnia matka trójki dzieci zniknęła bez śladu w październiku 2024 roku. Na przełom w sprawie liczą krewni zaginionej.
Mundurowi przyjechali na posesję o poranku. Jak poinformowała Prokuratura Regionalna w Szczecinie, przeszukania prowadzono z użyciem wyspecjalizowanych policyjnych psów. Na miejscu pojawił się też ciężki sprzęt - koparka, a w działaniach wykorzystano też georadar.
Śledczy podają, że prace miały na celu "odnalezienie przedmiotów lub śladów mogących stanowić dowód w sprawie".
Mamy nadzieję, że dzisiaj nastąpi przełom i sprawa zaginięcia cioci się wyjaśni - komentowała działania służb w rozmowie z "Faktem" siostrzenica Beaty Klimek.
Jak informuje "Fakt", niedawno na zlecenie prokuratury przebadana wariografem została Agnieszka B. - to aktualna partnerka męża Beaty Klimek.
Tak, poddałam się badaniu wariografem. Jestem niewinna, to dlaczego miałam się nie poddać badaniu? (...) Rodzice Jana również zostaną zbadani w najbliższych dniach. Robimy to po to, żeby dali nam już spokój — policja, prokuratura i społeczność - mówiła dziennikarzom kobieta.
Wiadomo też, że dziennikarze youtube’owego Kanału Kryminalnego namówili na prywatne badanie wariografem męża kobiety. Mężczyzna zabronił jednak publikacji wyników.
W śledztwie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety przesłuchano już blisko 60 świadków.
Śledczy z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, którzy w grudniu przejęli sprawę od Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, informują, że 11 razy zasięgali o opinię biegłych "przeprowadzono szereg czynności w postaci przeszukań i oględzin miejsc oraz rzeczy".
Śledztwo jest prowadzone w sprawie zaistniałego w miejscowości Poradz w dniu 7 października 2024 r. nieumyślnego spowodowania śmierci Beaty K.
Beata Klimek zaginęła w październiku 2024 roku. Kobieta była ostatni raz widziana na przystanku autobusowy, skąd jej dzieci jeżdżą do szkoły. Później miała pojechać do pracy, ale nigdy do niej nie dotarła. 47-latka samotnie wychowywała dzieci. Jej mąż wyprowadził się z domu ponad rok przed jej zaginięciem. Para - jak podaje "Fakt" była w trakcie rozwodu.