W środę polski złoty traci do głównych walut. Prawdziwe rekordy notuje frank szwajcarski, który jest najdroższy w historii.
W ostatnich dniach złoty traci do głównych walut. W środę przed południem za euro trzeba było zapłacić 4,77 zł, za dolara 4,80 zł, a za franka szwajcarskiego nawet 4,99 zł.
To najwyższy kurs franka w historii. "Środowe dane z polskiego rynku pracy powinny potwierdzić jego dobrą kondycję (prognozowany spadek stopy bezrobocia do 4,8 proc. w lipcu) jednak ich historyczny wydźwięk nie powinien mieć istotnego wpływu na notowania złotego. Przy pustym lokalnym kalendarzu ekonomicznym kursy par złotowych pozostaną więc pod koniec miesiąca pod wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych w postaci umacniającego się dolara oraz rekordowo wysokich cen energii i gazu w Europie" - piszą ekonomiści PKO BP.
Powodów silnego franka jest kilka. Przede wszystkim, na polską walutę wpływ mają niepokoje związane z wojną w Ukrainie. Oprócz tego frank umacnia się wobec euro (i traci na tym także złoty) w związku ze słabymi gospodarczymi odczytami, m.in. w Niemczech oraz rosnącymi niepokojami o sytuację energetyczną. Nie zapominajmy także, że w czerwcu bank centralny Szwajcarii zaczął podnosić stopy procentowe po raz pierwszy od 15 lat.
Tak wysoki kurs szwajcarskiej waluty to problemy przede wszystkim dla tych, którzy zaciągnęli kredyty w tej walucie.
W 2021 roku Biuro Informacji Kredytowej przekazywało, że w tej walucie swoje zobowiązania spłacało 415 tysięcy osób na łączną kwotę 94 miliardów złotych.