Agencje ratingowe - najpierw Moody's, a potem Standard and Poor's - grożą Francji utratą najwyższego ratingu AAA. Część ekonomistów uważa ten scenariusz za nieunikniony i obawia się, że jego fatalne skutki zaszkodzą całej strefie euro.
Już w połowie października Moody's ostrzegł Francję, że w ciągu trzech miesięcy może obniżyć jej rating. 21 listopada agencja poinformowała, że nadal możliwe jest obniżenie noty Francji, a jej model społeczny może być nie do utrzymania. Moody's wyjaśnił wtedy, że "uporczywie wysokie koszty pożyczania pieniędzy w zestawieniu z coraz gorszą perspektywą wzrostu (gospodarczego) mogą zwiększyć trudności, jakie napotyka rząd Francji".
W ostatnich dniach mnożą się pogłoski o rychłym odebraniu francuskiej gospodarce najwyższego poziomu wiarygodności kredytowej. Dziennik ekonomiczny "La Tribune" podał w poniedziałek, że kolejna z trzech największych agencji ratingowych Standard and Poor's przygotowuje się do zmiany w ciągu tygodnia perspektywy ratingowej Francji na "negatywną". Jest to ostatni etap przed degradacją jej noty rynkowej.
Wielu francuskich ekonomistów uważa, że w tej chwili obniżka noty ich kraju jest tylko kwestią czasu. Niektórzy mówią otwarcie, że Francja już dawno nie powinna była mieć najwyższego ratingu, dzięki któremu może liczyć na nisko oprocentowane finansowanie długu.
Z racji swoich wybryków budżetowych Francja od 10 lat nie zasługuje na potrójne A - stwierdził już w połowie listopada w radiu Europe 1 Marc Touati, analityk grupy finansowej Assya. Jego zdaniem, agencje ratingowe traktowały do tej pory "wyrozumiale" francuskie finanse publiczne, jakby nie dostrzegając rosnącego z roku na rok długu publicznego, połączonego ze słabym wzrostem gospodarczym czy nawet okresową recesją.
Nie łudźmy się: na rynkach, francuski dług już nie ma ratingu AAA - ocenił już blisko trzy tygodnie temu znany ekonomista i były szef Europejskiego Banku Rozwoju i Odbudowy oraz dawny doradca prezydenta Francois Mitterranda, Jacques Attali. Jego zdaniem, skoro Francja zaciąga obecnie dziesięcioletnie pożyczki o rentowności 3,4 proc., to w rzeczywistości państwo to zasługuje tylko na rating AA.
W opinii Attalego, ogłoszony na początku listopada przez rząd Francois Fillona drugi w tym roku plan oszczędności nie wystarczy, aby uspokoić rynki i ocalić cenny rating, zwłaszcza wobec prognozy niskiego wzrostu gospodarczego na przyszły rok. Attali dodał, że plan ten, ujawniony na pół roku przed wyborami prezydenckimi we Francji, jest "zlepkiem drobnych propozycji", sformułowanym tak, aby "wprawić w niezadowolenie możliwie najmniejszą liczbę wyborców".
Francuski rząd zapewnia uparcie, że robi wszystko, aby utrzymać wiarygodność kredytową na najwyższym poziomie. Jednak te deklaracje nie rozwiały dotąd obaw inwestorów zaniepokojonych niepewnymi perspektywami francuskiej gospodarki.