Piątkowy odczyt dotyczący stopy bezrobocia i zmiany zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych zaskoczył pozytywnie inwestorów. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w styczniu wzrosła z 203 tys. do 243 tys. (przy prognozach na poziomie 150 tys.). Jest to drugi kolejny miesiąc, gdy przyrost przekroczył 200 tys.
Główną przyczyną tego wzrostu jest większa liczba miejsc pracy w sektorze usług (o 10 tys. więcej niż w poprzednim miesiącu). Oprócz tego, ważna jest rewizja poprzednich odczytów, gdyż zmiana zatrudnienia w grudniu okazała się być wyższa od podanej w poprzednim raporcie. Jeszcze bardziej zaskoczył odczyt stopy bezrobocia w styczniu, która spadła z 8,5 proc. do 8,3 proc. - najniżej od prawie trzech lat. Pozytywny sentyment po publikacji Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych został dodatkowo wzmocniony przez odczyt indeksu ISM dla sektora usług, który okazał się być najwyższy od roku. Dzięki temu amerykańskie indeksy zakończyły piątek na wyraźnym plusie. Dow Jones Industrial Average wzrósł o 1,23 proc, a S&P 500 o 1,46 proc., przekraczając styczniowe maksima na poziomie 1333 pkt. jednocześnie zbliżając się do szczytów z lipca ubiegłego roku, które wyznaczają linię silnego oporu i usytuowane są na poziomie 1355 pkt. Po najlepszym starcie roku od kilkunastu lat, w najbliższym czasie prawdopodobna jest jednak korekta. W nadchodzącym tygodniu nadal warto zwracać uwagę na prezentację wyników finansowych przez amerykańskie spółki. Blue chipy, które publikują raporty w najbliższych dniach to Coca-Cola, Walt Disney, Cisco Systems oraz Kraft Foods.
Zeszły tydzień obfitował w ważne odczyty danych makroekonomicznych zarówno w Europie jak i za Oceanem. Najbliższe dni zapowiadają się spokojniej. W USA na pewno warto zwrócić uwagę na piątkową publikację indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytety Michigan (prognozy zapowiadają, że utrzyma się na obecnym poziomie 75 pkt.). Z kolei na Starym Kontynencie odbędą się posiedzenia organów decydujących o polityce pieniężnej oraz będą miały miejsce odczyty dotyczące m.in. niemieckiego przemysłu oraz poziomu inflacji w Niemczech, Szwajcarii, czy Wielkiej Brytanii.
Równie dobrze wyglądała sytuacja na europejskich parkietach. Publikacje danych makroekonomicznych w USA spowodowały, że niemiecki DAX w piątek wzrósł o 1,67 proc, zaś londyński FTSE 100 o 1,81 proc. Z kolei dziś następuje odreagowanie ostatnich wzrostów - zarówno indeksy ze Starego Kontynentu, jak i kontrakty na amerykańskie indeksy rano są na minusie: DAX -0,48 proc., FTSE 100 -0,35 proc., a francuski CAC 40 -1 proc. Słaby poniedziałkowy start jest również związany z obawami dotyczącymi przyznania Grecji drugiego pakietu pomocowego w wysokości 130 mld USD. W weekend szef Eurogrupy stwierdził, że Ateny mogą nie unieść ciężaru zadłużenia i zbankrutować. Choć o możliwym ogłoszeniu niewypłacalności przez Grecję mówi się od dłuższego czasu, to w ostatnich dniach z optymizmem oczekiwano przede wszystkim zakończenia negocjacji w sprawie restrukturyzacji greckiego długu. Newralgiczna jednak będzie druga połowa marca, kiedy przypada termin wykupu długu o wartości niemal 15 mld euro.
WIG 20 nie podążył za globalnym trendem i wzrósł jedynie o 0,14 proc. Spowodowane to może być faktem, że polski indeks zbliża się do ważnego oporu znajdującego się na poziomie 2 430 pkt., który jest wyznaczany przez październikowe maksima. Do tego dochodzi fakt, że wzrostom z ostatnich trzech tygodni nie towarzyszyło żadne odreagowanie. Dziś na WIG 20 przewodzą niedźwiedzie - główny indeks polskiego parkietu spada o 0,35 proc.
Marcin Kaczorowski
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.