Byli ministrowie przemysłu i handlu, a także ministrowie gospodarki we wspólnym liście sprzeciwiają się fuzji grupy Lotos z grupą Orlen. Ich zdaniem taki proces „jest rażąco sprzeczny z polską racją stanu, która dyktuje potrzebę zachowania i wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego bez ryzyka politycznego”. Prezes Orlenu Daniel Obajtek broni pomysłu fuzji. „Takie procesy wzmacniają nasze państwo i wzmacniają naszą gospodarkę. Ktoś kto tego nie rozumie, nie powinien być w biznesie, a tym bardziej nie powinien być w polityce” – stwierdził.
Byli ministrowie w liście apelują o:
- Zatrzymanie procedur rozbioru grupy Lotos, opowiadając się za utrzymaniem jej w obecnej, zintegrowanej strukturze. O utrzymanie struktury właścicielskiej sieci stacji paliw, konkurujących z siecią stacji grupy Orlen.
- Zaniechanie sprzedaży udziałów w rafinerii gdańskiej, wraz z całym łańcuchem wartości generowanym przez to przedsiębiorstwo,
- Zatrzymanie zbycia baz paliwowych na rzecz partnera zagranicznego i pozostawienia ich w spółkach krajowych,
- Unieważnienie planów budowy nowego, morskiego terminala przeładunkowego dla ropy surowej i paliw pędnych na rzecz partnera zagranicznego, zwłaszcza z grupy państw- członków OPEC.
- Zaprzestanie finansowania spółek B4S i Butterfly Strategies funkcjonujących na Węgrzech, pracujących na rzecz realizacji projektu "fuzji" w zaplanowanym schemacie.
Zdaniem autorów listu wymiana aktywów między grupami Lotos, MOL i Orlen "wyczerpuje wszystkie znamiona wadliwej prywatyzacji, ze szkodą dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, dla skarbu państwa i dla grupy Lotos S.A.". Ich zdaniem brak zabezpieczenia przed sprzedażą aktywów przez Mol i Saudi Aramco wskazuje na "wyjątkową groźną w skutkach ignorancję ekonomiczną".
Byli ministrowie wskazują, że wpuszczenie grupy MOL na rynek detaliczny paliw w Polsce jest zgodą na promowanie i sprzedaż ropy naftowej i paliw wyłącznie rosyjskiego pochodzenia. "Powiązania kontraktowe i faktyczne MOL z dostawcami rosyjskimi powodowałoby stałą presję na przejmowanie rynku paliw i ropy w Polsce przez MOL, a także ryzyko skokowego zdominowania rynku wewnętrznego przez paliwa rosyjskie" - twierdzą autorzy.
Politycy podkreślają też, że sprzedaż baz paliwowych i ewentualna budowa nowego terminala do przeładunku ropy i paliw na koszt Orlenu z przeznaczeniem dla Saudi Aramco "poważnie zmniejszy możliwość reagowania krajowych dystrybutorów na szoki podażowe na tych rynkach a przez to wystawi na podwyższone ryzyko wszystkich krajowych klientów".
Zdaniem autorów fuzja zaplanowana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych jest "rażąco sprzeczna z polską racją stanu".
Pod listem podpisali się: Tadeusz Syryjczyk, Henryka Bochniarz, Andrzej Lipko, Marek Pol, Wiesław Kaczmarek, Janusz Steinhoff, nJacek Piechota, Jerzy Hausner, Piotr Woźniak, Waldemar Pawlak, Janusz Piechociński.
Poprosiliśmy Ministerstwo Aktywów Państwowych o komentarz. Resort odmówił.
Do krytyki pomysłu fuzji Orlenu i Lotosu odniósł się jednak na konferencji prasowej w Bajerze w województwie kujawsko-pomorskim Daniel Obajtek.
Prezes Orlenu podkreślił, że połączenie grup nie jest procesem żadnej prywatyzacji. Ten proces jest niczym innym, jak wzmocnieniem naszej gospodarki. Ten proces nie polega na bezsensownej akwizycji. Ten proces polega na połączeniu dwóch narodowych film, by mogły lepiej funkcjonować. By mogły kiedyś przeprowadzać transformację energetyczną - zaznaczył.
Zdaniem Obajtka wydzielenie samej rafinerii i odsprzedanie jej "tylko 30 proc." jest w pełni bezpieczne. Grupa Orlen posiada pełną kontrolę nad zarządzaniem tą rafinerią, ale my oczywiście nie podpisaliśmy tylko i wyłącznie sprzedaż części rafinerii, ale również podpisaliśmy wiele umów z naszym partnerem. To jest umowa również na dostawy do 20 mln ton ropy w nasz system, który jest strategicznie ważny dla naszego państwa i regionu, a szczególnie w tym momencie, w którym jesteśmy. Podpisaliśmy umowę na badania i rozwój i podpisaliśmy umowę na analizę i rozwój petrochemii - podkreślił.
Obajtek odniósł się też do obaw dotyczących wejścia na polski rynek grupy MOL. Podkreślił, że w spółce akcyjnej nie ma akcjonariatu rosyjskiego.
Z drugiej strony, proszę państwa, nie możemy posiadać stacji koło stacji. Wprowadzilibyśmy swoisty kanibalizm tych stacji - zaznaczył.
Obajtek tłumaczył też, że Orlen wybrał Mol, ponieważ na rynku węgierskim posiada 15 proc. rynku hurtowego. Tam lokalizuje się detal, gdzie się ma rynek hurtowy, gdzie ma się odpowiednie narzędzia logistyki, by zaopatrzyć ten detal - podkreślił i dodał, że Orlen buduje koncern multienergetyczny.
Łączymy się choćby nawet z Lotosem, by zbilansować dostawy gazu. Łączymy się PGNiG, by być koncernem multienergetycznym. Takie procesy wzmacniają nasze państwo i wzmacniają naszą gospodarkę. Ktoś kto tego nie rozumie, nie powinien być w biznesie, a tym bardziej nie powinien być w polityce - stwierdził.