Amerykańsko-brytyjskie uderzenie na Irak wydaje się nieuniknione, nawet jeśli Rada Bezpieczeństwa nie przyjmie projektu nowej rezolucji, zgłoszonej przez Londyn, Waszyngton i Madryt. Reżim w Bagdadzie - wg projektu – miałby do 17 marca ujawnić arsenały broni masowego rażenia. Przed tym terminem atak na Irak jest mało prawdopodony. A potem?

Eksperci mówią, że nie należy spodziewać się wybuchu wojny w kilku najbliższych dniach po upływie ultimatum. Jeśli Amerykanie poczekają do przełomu marca i kwietnia. to wtedy będzie im sprzyjać bezksiężycowe niebo - to idealne warunki na uderzenie rakietowe, bombardowania, czy desant.

Wyjaśnią się też inne kwestie: czy Amerykanie będą mogli zaatakować Irak z północy, ze strony Turcji. Do tego potrzebna jest zgoda parlamentu w Ankarze. Jeśli Turcy powiedzieliby „tak”, to potrzeba jeszcze tygodnia, zanim amerykańskie oddziały zajęłyby pozycje wyjściowe do ataku.

Ponadto w drodze w rejon Zzatoki Perskiej są jeszcze statki z ciężkim sprzętem brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego.

Takie są opinie ekspertów. Ostateczną decyzje podejmą jednak nie wojskowi, a prezydent George W. Bush.

Foto: Przemysław Marzec RMF, Bagdad

21:45