Sejm wybrał Adama Glapińskiego na drugą kadencję w fotelu prezesa Narodowego Banku Polskiego. W ostatnich tygodniach nie było pewne, czy większość rządząca ma wystarczająco dużo głosów, by przeforsować kandydaturę dotychczasowego szefa NBP.
Kandydaturę Adama Glapińskiego poparło 234 posłów. To politycy PiS, Kukiz'15, jeden poseł koła Polskie Sprawy oraz dwóch posłów niezrzeszonych.
Przeciwko była Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL, Konfederacja, Polska 2050, Porozumienie, PPS i dwóch posłów koła Polskie Sprawy oraz jeden poseł niezrzeszony.
Wniosek o ponowne powołanie Adama Glapińskiego prezydent przesłał do Sejmu pod koniec stycznia. Początkowo Kancelarii Prezydenta zależało na jak najszybszym głosowaniu. Chwilę przed wybuchem wojny w Ukrainie w Sejmie planowano nawet rozstrzygnięcie wniosku. Odłożyła je rosyjska agresja, ale z każdym kolejnym dniem liczba chętnych do popierania Glapińskiego malała. Wczoraj odbyło się nadzwyczajne posiedzenie klubu PiS, na którym zjawił się sam szef NBP. Większość dla Glapińskiego udało się znaleźć.
Dzisiaj prezesa Glapińskiego już na głosowaniu w Sejmie nie było.