Choć wydawało się, że głośna afera Amber Gold ostudzi zapał Polaków do ryzykownych inwestycji, to okazuje się, że jest wręcz przeciwnie. W ubiegłym roku prokuratorzy wszczęli niemal sto nowych śledztw ws. działalności parabanków - pisze "Rzeczpospolita".

Jak wynika z najświeższego raportu Prokuratury Generalnej, do którego dotarła "Rzeczpospolita", w 2013 r. śledczy rozpoczęli 92 takie nowe dochodzenia, podczas gdy w ciągu ostatnich 5 lat było ich w sumie 146.

Z poprzedniego raportu prokuratury, powstałego po wybuchu afery Amber Gold, wynikało, że w latach 2007-12 poszkodowanych przez parabanki zostało 130 tys. osób. Teraz straty wzrosły kilkunastokrotnie. W 2007 r. klienci twierdzili bowiem, że zostali naciągnięci na 168 mln zł, a w 2012 r. - już na 2,1 mld zł - wylicza "Rzeczpospolita".

Częściej też oszuści stają obecnie przed sądem: niemal 3/4 spraw kończy się aktem oskarżenia, wcześniej - co czwarta. Aktywniej wyławia nieuczciwe firmy także Komisja Nadzoru Finansowego.

Śledztwa są skuteczniejsze zapewne dlatego, że trafiają teraz do prokuratur okręgowych, a rozproszone po kraju, dotyczące tej samej firmy są łączone, co ułatwia nad nimi pracę.

(mal)