Czarna, biała czy na przykład z dodatkiem syropu lawendowego. Kawę można pić w różnych postaciach. Ten czarny napój jest tak popularny, że doczekał się już nawet swojego festiwalu. Impreza, która w ten weekend została zorganizowana w Łodzi, to okazja, by podpatrzeć najlepszych baristów w akcji i posłuchać prawdziwych znawców kawy.

Po pierwsze i najważniejsze - jaką kawę wybrać?

Nie chodzi tylko o gatunek i rodzaj, ale przede wszystkim o jakość ziaren. Kawa musi być świeża - podkreśla Filip Bartelak, który szkoli testerów kawy. Kawa musi mieć świeżość tak jak chleb. Czerstwy, wczorajszy chleb nie ma takiego smaku jak chleb świeży. Zwietrzała kawa też nie będzie dobrze smakowała. Najlepiej kupować kawę w ziarnach i dokładnie sprawdzać datę palenia. Po zmieleniu kawę od razu powinno się parzyć, żeby jak najmniej aromatu uleciało. Przy kupnie należy też zwracać uwagę na ziarna. Powinny być całe, niepołamane i w kształcie przypominającym ziarenka kawy. Wszystkie inne będą oznaczały gorszą jakość kawy. Lepiej kupować kawę w ziarnach, bo w proszku (gdy kawa jest zmielona) trudno naocznie sprawdzić, z jakich ziaren lub z innych substancji powstała. I jeszcze rodzaje - mamy dwa podstawowe: arabica i robusta. Szlachetny smak i głębia to arabica. Polacy wolą robustę - ta im lepiej smakuje, ale może to wynikać z tego, że tak naprawdę dopiero teraz poznajemy różnorodność kaw. Dobra kawa dla testera kawy, to napój o odpowiedniej ilości słodyczy, odrobiny goryczy i kwaskowatym smaku. Proporcje pomiędzy tymi smakami pozwalają nam oceniać poszczególne rodzaje - tłumaczy ekspert.

Błędy w parzeniu kawy

Nawet gdy mamy dobrej jakości kawę, to i tak możemy ją popsuć. Najczęściej dochodzi do tego w procesie parzenia. Świetna kawa źle zaparzona, będzie lurą - przestrzega Marek Robacha ze Stowarzyszenia Miłośników Kawy. Dobranie sposobu parzenia do rodzaju kawy to największa sztuka i tego właśnie uczą się bariści. Trzeba pamiętać, że ten sam gatunek kawy do parzenia w ekspresie ciśnieniowym i w zwyczajnym zaparzaczu typu Mocca, musi być zupełnie inaczej zmielony. Drugi największy błąd popełniany przez Polaków to źle przechowywana kawa. Musi być świeża, czyli świeżo palona i mielona. Przechowywanie nawet kawy w ziarnach, ale już palonej, też wymaga odpowiedniego podejścia. Kawa jest takim produktem, którego olejki aromatyczne bardzo szybko ulatują. Palona kawa ziarnista ma lekki nalot tłuszczu - to są właśnie te aromatyczne olejki - i jak będzie źle przechowywana, to zjełczeje tak, jak każdy tłuszcz. Nie można też zapominać, że urządzenie do parzenia kawy musi być czyste. Zjełczałe olejki, które zostały po poprzednim parzeniu, przechodzą do filiżanek nowej kawy - mówi Robacha.

Parzenie kawy to cała sztuka

Parzenie kawy to nie jest zalanie jej wrzątkiem w szklance. To nawet nie jest też parzenie kawy po turecku. Specjaliści, taki polski rodzaj parzenia kawy, określają "zalewajką". Owszem, w Turcji, na Węgrzech, w krajach bałkańskich w podobny sposób parzy się kawę, ale ona jest w określony sposób zmielona - wyjaśnia natomiast Adam Musiatewicz z polskiego oddziału Speciality Coffee Association of Europe. Gatunki, jakich się do tego używa też są inne niż te, które my lubimy. Najgorsze w kawie parzonej "po polsku" są fusy, które wchodzą w zęby. Są też zalety: taka kawa jest zwykle mocna i aromatyczna. Jednak ten sam efekt można osiągnąć, parząc kawę z wykorzystaniem zaparzacza w kształcie kubka. Taki kubek ma pod spodem dziurki i podstawkę, która opiera się na brzegach filiżanki, w której ma znaleźć się zaparzona kawa. Do zaparzacza wkładamy papierowy filtr, wsypujemy zmieloną kawę i powoli lejemy gorącą wodę. Takie, nawet najprostsze zaparzacze są bardzo dobre, bo pozwalają nam eksperymentować z rodzajami kawy i grubością mielenia. Nie trzeba się tego bać - trzeba próbować i cieszyć się z przyjemności picia kawy. Jeśli mamy wątpliwości, jak powinna być zmielona kawa do konkretnego urządzenia, jakiego chcemy użyć do parzenia kawy, wystarczy zapytać w dobrym sklepie z kawą - wyjaśnia ekspert.