W Olsztynie można dziś kupić tradycyjne potrawy wielkanocne Warmii i Mazur. Niektóre zapomniane nawet przez mieszkańców regionu. Potrafią zaskoczyć nie tylko smakiem, ale i użytymi składnikami.
Niektóre wielkanocne potrawy serwowane na stołach na Warmii i Mazurach potrafią zaskoczyć, zwłaszcza mieszkańców innych regionów Polski. Gdy przeprowadziłam się tu ze Szczecina, chyba największym zaskoczeniem była dla mnie babka ziemniaczana - opowiada Agata Rudnicka, prowadząca gospodarstwo agroturystyczne w Wężewie. Babka - wbrew nazwie - to danie główne, a nie deser, jej skład i smak przypomina szerzej znaną kiszkę ziemniaczaną.
Agata Rudnicka na Wielkanoc poleca jednak szczególnie klops z jajkiem - upieczone w foremce zmielone mięso wieprzowe, w którego środek wkładało się ugotowane na twardo jajko.
Na deser - osoby odtwarzające dawne przepisy polecają zaś mazurskie brukowce oraz fefernuszki. Obie te potrawy w smaku przypominają pierniczki, ale jest bardzo zasadnicza różnica w składzie - podstawą i brukowców, i fefernuszków jest… słodki syrop buraczany. To nie były bogate tereny, nie każdego było stać na miód czy cukier do zrobienia pierników, a syrop z buraka cukrowego był tańszy - tłumaczy pan Jan Ostrowski z okolic Nowego Miasta Lubawskiego. Brukowce są przy tym bardziej skomplikowaną potrawą, oprócz syropu i mąki zawierają jeszcze przyprawy. Również ich kształt - ciastka składają się z połączonych ze sobą kuleczek - wymaga pracy i sprawia, że były przygotowywane wyłącznie na święta.