We Włoszech karabinierzy udaremnili napad na siedzibę narodowego banku w Ankonie, w którym łupem miało paść ponad 200 milionów euro. W szajce był karabinier i policjant, których aresztowano razem z dwoma pomysłodawcami skoku.
Prokuratura w Ankonie poinformowała, że celem kradzieży miały być pieniądze, przechowywane w ogniotrwałych sejfach tamtejszej filii narodowego banku - Banca d'Italia. Napad zaplanował 53-letni ekspert w dziedzinie informatyki i jego 38-letni pomocnik, obaj wcześniej karani, ale - jak się podkreśla - nie mający powiązań z przestępczością zorganizowaną.
Mężczyźni nie działali sami - pomocników znaleźli w komendancie posterunku karabinierów oraz inspektorze policji z Ankony, przebywającym na długim zwolnieniu lekarskim. Sierżant karabinierów otrzymał zadanie przekupienia jednego z funkcjonariuszy swojej formacji pełniących służbę w gmachu banku, by uzyskać w ten sposób dostęp do danych informatycznych na temat systemu bezpieczeństwa. Dzięki temu przestępcy chcieli w nocy unieszkodliwić sterowane komputerowo urządzenia alarmowe i przedostać się do skarbca.
Banknoty zamierzali zastąpić kartkami papieru, aby kradzież została odkryta jak najpóźniej. Cały plan wyszedł na jaw, gdy zamieszany w jego realizację karabinier szantażował innego funkcjonariusza, by przekonać go do współpracy. Zastraszany mężczyzna nagrał rozmowę z szantażystą w mundurze i o wszystkim zawiadomił swoich przełożonych. Cały 4-osobowy gang został aresztowany.