Złoty medal olimpijski boksera Władimira Kliczki został wylicytowany za milion dolarów. Uzyskane w ten sposób pieniądze fundacja Kliczków przeznaczy na propagowanie sportu w ojczyźnie pięściarzy. "Mam nadzieję, że medal pozwoli spełnić marzenia wielu ukraińskich dzieci" - powiedział młodszy z braci.
Nabywca złotego medalu chce pozostać anonimowy. Po aukcji oddał krążek Kliczkom. Zaznaczył, że chce, by medal pozostał w rodzinie ukraińskich pięściarzy. Ten krążek przyniósł mi wiele szczęścia. Otworzył drzwi do zawodowej kariery. Był fundamentem późniejszych sukcesów - powiedział podczas uroczystej gali w Kijowie Władimir Kliczko.
Medal był jednym z siedmiu przedmiotów, które wystawili na aukcję ukraińscy mistrzowie boksu. Udało im się zebrać w sumie półtora miliona dolarów. Pieniądze zostaną przeznaczone na budowę obiektów sportowych dla ukraińskiej młodzieży.
Witalij Kliczko zdobył złoty medal na olimpiadzie w Atlancie. Po powrocie z turnieju przekazał go muzeum historii w Kijowie. Zostało ono zamknięte, a eksponaty leżały gdzieś w piwnicach i archiwach. Dlatego zdecydowałem, że wystawię trofeum na licytację- powiedział pięściarz.
Bracia Kliczko znani są z działalności filantropijnej. Pierwszą aukcję dobroczynną pod koniec 2010 roku. Aż 350 tysięcy euro zapłaciła wtedy córka znanego ukraińskiego działacza piłkarskiego Ihora Surkisa za możliwość wniesienia do ringu jednego z pasów mistrzowskich Władimira. Jeden z gości gali zapłacił z kolei 60 tysięcy euro za możliwość rozegrania partyjki golfa z młodszym z braci Kliczków.