By zgarnąć miliony czasem nie potrzebowali włożyć wiele wysiłku, a niekiedy - niczym w sensacyjnym filmie - musieli wydrążyć tunel. Oto lista najbardziej spektakularnych napadów: nie tylko tych, które wymagały skrupulatnych przygotowań złodziei.
Tę kradzież 2,6 mln funtów (po przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze ok. 40 mln funtów) z wagonu pocztowego nazwano napadem stulecia. Dokonał go 8 sierpnia 1963 roku 15-osobowy gang. Rabusie zatrzymali pociąg na moście kolejowym niedaleko miejscowości Mentmore w Wielkiej Brytanii. W trakcie napadu nikt nie zginął, ale poważnego uszczerbku na zdrowiu doznał uderzony w głowę maszynista. Pieniędzy nie udało się nigdy odzyskać.
To nie miał być wielki napad. Złodziej miał po prostu farta. Patrick Thomas w 1990 roku napadł z nożem w ręku na pierwszego lepszego posłańca w cichej ulicy Londynu. Okazało się, że trafił na takiego, który miał przy sobie rachunki i depozyty do Banku Anglii - łącznie na kwotę ok. 292 mln funtów. Szczęście rabusia nie trwało długo, w końcu wpadł, a policja odzyskała niemal wszystkie obligacje.
O napadzie na Knightsbridge Security Deposit, bank, w którym pieniądze i biżuterię trzymało wiele znanych osób, nie sposób nie wspomnieć. Do spektakularnej kradzieży pod kierunkiem włoskiego rabusia Valerio Viccei doszło w 1987 roku. Sterroryzowali obsługę, a z banku wynieśli 200 mln dol. w gotówce i kosztownościach. Viccei, który zbiegł do Ameryki Łacińskiej, mógłby powiedzieć, że był to napad doskonały, gdyby nie fakt, że postanowił wrócić do po swoje... ferrari. Policja musiała wykorzystać taką okazję!
Napad jak z filmu, aż trudno uwierzyć, że taki skok mógł się udać... 18 marca 1990 roku dwóch złodziei w przebraniu policjantów wyniosło z Muzeum Isabelli Stewart Gardner w Bostonie obrazy Degasa, Maneta, Rembrandta i Vermeera. Samo płótno tego ostatniego artysty - "Koncert" - było warte 250 milionów dolarów. Do dziś nie wiadomo, co się stało ze zrabowanymi dziełami sztuki.
Napad na najsłynniejszy hotel w Cannes zszokował nie tylko całą Francję. W 1994 roku trzej złodzieje sterroryzowali jubilera w Carlton Hotel. Jak się później okazało... strzelali ślepakami. Mimo to zdołali uciec z biżuterią wartą 30 mln funtów!
Niemal 40 mln funtów była warta biżuteria Graff Diamonds na New Bond Street w Londynie. Napadu dokonano w biały dzień, 6 sierpnia 2009 roku. Złodzieje byli umalowani przez charakteryzatora, który był przekonany, że chcą zmienić wygląd na rzecz nagrywanego teledysku! Winnych napadu schwytano, ale biżuterii nie udało się już odzyskać.
Jak kraść to miliony - tą zasadą z pewnością kierowało się czterech złodziei, którzy w 2005 roku dokonali napadu na lotnisko Schiphol w Amsterdamie. Wykorzystali fakt, że to właśnie tam przylatują (kierowane następnie do Antwerpii) najcenniejsze diamenty świata. Kradzież była skrupulatnie przygotowana: mieli auto i ubrania, które pozwoliły im wcielić się w role członków konwoju. Drogocenne diamenty... po prostu odebrali.
Napad na Banco Central w brazylijskim mieście Fortaleza kosztował złodziei nie lada wysiłku. By wykraść 71 mln dolarów, wydrążyli 80-metrowy, podając się za pracowników firmy od projektowania krajobrazu. Do tej pory w sprawie nie zatrzymano wszystkich podejrzanych.
Ten napad nie wymagał wielkich przygotowań! Obyło się bez kominiarek i broni, a temu, kto ogołocił do cna Bank Centralny w Iraku poszło jak z płatka. Pieniądze skradł bowiem... Kusaj Husajna, młodszy syn Saddama Husajna, na dzień przed bombardowaniem Iraku przez USA (18 marca 2003 r.). Skarbiec opróżnił na polecenie dyktatora. Kasa została wywieziona przez ciężarówki, do dziś do końca nie wiadomo gdzie. Prawdopodobnie 1 miliard dolarów przemycono do Syrii.
Cztery lata po obrabowaniu Banku Centralnego, w irackim Bagdadzie doszło do spektakularnego napadu na bank - tym razem prywatny. Kradzieży na kwotę 282 mln dolarów dokonało 11 lipca 2007 roku... trzech strażników. Tych samych, którzy mieli pilnować w nocy skarbca.
(mal)