"Nie ma mowy o wyrzuceniu Niesiołowskiego z PO. On mocował się głównie z kamerą, nie z dziennikarką" - mówi o piątkowym incydencie Julia Pitera, gość Kontrwywiadu RMF FM. "Dziennikarka, która oskarża Stefana Niesiołowskiego o napaść, bywa nachalna, a Niesiołowski ma mniejszą zdolność panowania nad emocjami. Ja go rozumiem" - tłumaczy Pitera. "Trudno oczekiwać, że posłowie, kiedy są obrażani, będą stali nieruchomo" - dodaje.

Pani poseł, znajduje pani słowa obrony dla Stefana Niesiołowskiego?

Tak.

Naprawdę?

Tak, dlatego, że ja oczywiście bym się tak nie zachowała i gdybym miała oceniać to kompletnie na zimno, gdyby mnie tam nie było w środku, nie widziałabym tego wszystkiego, to byłabym bardzo krytyczna, a tak to jestem częściowo krytyczna.

Stefan Niesiołowski jest usprawiedliwiony przez to, co pani widziała?

Nie to, że jest usprawiedliwiony, ale jestem w stanie zrozumieć, że człowiek, który jest trochę bardziej, że tak powiem... mniej panuje, ma mniejszą zdolność zapanowania nad swoimi emocjami, mógł zareagować źle. Ja - muszę powiedzieć - też się spotkałam z bardzo nieprzyjemną reakcją takiej grupy uczestników tego, co tam się działo. I muszę powiedzieć, że chyba pierwszy raz w życiu usłyszałam tego typu słowa pod swoim adresem. Koleżanki też to dotknęło.

Cytat

Incydent z Niesiołowskim- jestem w stanie zrozumieć, że człowiek, który jest trochę bardziej, że tak powiem... mniej panuje, ma mniejszą zdolność zapanowania nad swoimi emocjami, mógł zareagować źle

Ale szarpanie kobiety, próba zniszczenia kamery, słowa do dziennikarki: "won do PiS", to przystoi byłemu wicemarszałkowi, szefowi komisji obrony?

Nie. Absolutnie nie przystoi. Natomiast pytanie panie redaktorze, gdzie również są zasady etyki dziennikarskiej, czy przypadkiem pani Stankiewicz swoją nachalnością, którą już wielokrotnie pokazywała, ile ma to wspólnego rzeczywiście z zawodem dziennikarza. Ja mam wątpliwości.

A dziś Stefan Niesiołowski mówi do niej: "niech pokaże siniaki". Jeszcze eskaluje ten problem.

Ja wiem, że on zdaje się głównie mocował się z kamerą, a nie z nią, więc to nie było to, że ona została w jakikolwiek sposób dotknięta i - tak jak mówię - nie powinno to mieć miejsca. Ale proszę zrozumieć - posłowie też są ludźmi i bardzo trudno oczekiwać, że wszyscy będą stali nieruchomo i te wszystkie paskudne słowa i takie nękanie będą znosili wszyscy jednakowo spokojnie. To była sytuacja trudna.

Czyli o wyrzucaniu Niesiołowskiego z Platformy - jak chce PiS - nie ma mowy. A prokurator

Nie wyobrażam sobie. Niech prokurator zbada, przecież jest wolny kraj. Jeżeli posłowie PiS-u tak uważają, niech złożą zawiadomienie.

Zapowiedzieli je.

No to niech to zrobią.

A prokuratura pani zdaniem powinna zająć się także związkowcami "Solidarności", którzy strącali posłów z barierek. Jeden z pani kolegów poseł Paweł Suski został uderzony kijem od transparentu. To się nadaje dla prokuratora.

Ja najchętniej bym to wszystko zazerowała.

Nie da się gumką wymazać.

Ja wiem, ale najchętniej bym zazerowała, aczkolwiek gdybyśmy to wszystko zsumowali, to jednak sądzę, że po stronie posła ten akt był jeden i to w stosunku do kamery, natomiast przeciwko posłom - musi pan przyznać - że tych aktów było bardzo dużo i jednak ktoś powinien przez sekundę się zastanowić, czy rzeczywiście tak powinno to wyglądać.

Cytat

Posłowie też są ludźmi i bardzo trudno oczekiwać, że wszyscy będą stali nieruchomo i te wszystkie paskudne słowa i takie nękanie będą znosili wszyscy jednakowo spokojnie

Może policja powinna reagować?

Nie, bardzo dobrze, że policja nie reagowała. Myślę, że to był ten element, ta iskra, na którą być może część związkowców czekała, żeby mieć pretekst do tego, aby jeszcze bardziej eskalować swoje zachowania. Ja się zastanawiałam, jaką podjęłabym decyzję, gdybym dowodziła policją, ale myślę, że to było optymalne, co się stało.

A marszałek Ewa Kopacz popełniła błąd, zabraniając związkowcom zasiąść na galerii?

Nie wiem, jaki był powód, bo jakiś powód musiał być, że podjęła taką decyzję. Wiem natomiast, że związanie łańcuchami wszystkich możliwych wejść do Sejmu, nie było reakcją na brak zgody na wejście na trybunę. Związkowcy byli przygotowani na to i przyjechali łańcuchami już poprzedniego dnia, co widziałam w telewizji. Usprawiedliwianie tego w ten sposób jest obłudą i wolałabym, żebyśmy rozmawiali trochę uczciwiej.

Ta decyzja pani marszałek chyba nie spodobała się premierowi, bo widać było na zdjęciach jak zrugał panią Ewę Kopacz.

Być może nie. Nie znam powodów, dla których podjęła taką decyzję. Ja też byłam trochę zaskoczona jak zobaczyłam, że takiej zgody nie ma, ale wówczas sobie pomyślałam, że może było jakieś spotkanie, jakaś rozmowa, zostały postawione jakieś warunki, które nie zostały przyjęte - nie znamy kulis tej decyzji.

Cytat

Bardzo dobrze, że policja nie reagowała. Myślę, że to był ten element, ta iskra, na którą być może część związkowców czekała, żeby mieć pretekst do tego, aby jeszcze bardziej eskalować swoje zachowania

A można mieć - pani zdaniem - pretensje do związkowców skoro w Sejmie poziom debaty jest już uliczny, żeby nie powiedzieć karczmiano-rynsztokowy.

Chyba nie od dzisiaj.

To nie oznacza, że nie powinniśmy się dziwić.

Powinniśmy się dziwić, powinniśmy potępiać. Staram się unikać tego języka, takiego sposobu rozmowy sobie nie wyobrażam. Jest tak, że jest to element tej gry, która znajduje odbicie później - przynajmniej w części mediów. Pojawiają się zdjęcia, są wytłuszczone podpisy.

Dajecie państwo pożywkę.

Właśnie o to chodzi. Dzięki temu część posłów jakoś funkcjonuje później w różnych media w sposób, który mnie na przykład nie odpowiada. Prawidła podobno mówią o tym, że lepiej, żeby o nas pisali źle, niż wcale. Ja tego nie wyznaję.

Cytat

Politycy wszystkich partii politycznych, wiedz, że dłużej systemu emerytalnego w tym stanie nie można utrzymać, że się oszukuje ludzi, że po dojściu do władzy innej partii zostanie ta reforma cofnięta. To wszystko gra

To chyba tych prawideł stara się dotrzymać premier, bo to szef rządu ostatnio bardzo dorzuca do tego sejmowego pieca. Z każdym razem, jak wychodzi na trybunę, jest ewidentnie spięcie z Jarosławem Kaczyńskim. To premier wyciągnął słowa Lecha Kaczyńskiego.

Tak, bardzo słusznie z jednego powodu. Dlatego, że ja mówię od co najmniej dwóch tygodni i nawet chyba dłużej, że doskonale politycy wszystkich partii politycznych, wszystkich opozycyjnych i koalicyjnych doskonale wiedzą, że dłużej systemu emerytalnego w tym stanie nie można utrzymać, że się oszukuje ludzi, że po dojściu do władzy innej partii zostanie ta reforma cofnięta. To jest wszystko gra i moim zdaniem premier dlatego przywołał te słowa, żeby pokazać, że świadomość o konieczności zmiany tego systemu towarzyszy właściwie wszystkim politykom.

A może premier powinien skupić się na tłumaczeniu Polakom po co jest ta reforma i jakie będą skutki, a nie wyciągać słowa zmarłego prezydenta i drażnić prezesa PiS-u? Może premierowi też puszczają nerwy, bo sondaże się zbliżają Platformy i PiS-u. Mamy pierwszy sondaż, w którym Prawo i Sprawiedliwość dogoniło Platformę Obywatelską. Może to jest metoda na prowadzenie polityki?

Ale myśmy mieli pełną świadomość panie redaktorze, że oczywiście sondażami zapłacimy, tylko rzecz polega na tym czy mamy udawać, że życie jest łatwe i przyjemne i poczekać, żeby następny rząd po głowie, a jak długo się da tak długo utrzymujmy fikcje. Może jednak róbmy reformy, które rzeczywiście spowodują, że się zatrzyma pewien niedobry bieg państwa. Tak to jest, niestety. Natomiast, jak ja słyszę, że używa słów nieżyjącego prezydenta, to ja sobie myślę tak - cytuje się Churchilla, Piłsudskiego, cytuję się Disraelego, rozmaitych wielkich ludzi polityki.

Cytat

Generalnie rzecz biorąc Platforma Obywatelska działa jak płachta na byka na Prawo i Sprawiedliwość, tylko mówienie o tym, że wszyscy są geniuszami mogło temu zapobiec

A premier sięga po słowa Kaczyńskiego.

Dlaczego premier ma nie sięgać po słowa Kaczyńskiego?

Bo wiadomo, jaki będzie efekt drugiej strony.

Efekt drugiej strony jest zawsze nie taki, obojętnie co byśmy nie powiedzieli. Generalnie rzecz biorąc Platforma Obywatelska działa jak płachta na byka na Prawo i Sprawiedliwość, więc tylko mówienie o tym, że wszyscy są geniuszami mogło temu zapobiec.

Pani poseł, jeszcze jedno pytanie na koniec. Nie zasłużyła pani na zasiadanie w Komisji Etyki?

Nie chciałam panie redaktorze. Powiem uczciwie, z bardzo prostego powodu. Ja Komisję Etyki zawsze krytykowałam, gdyby pan wyciągnął moją rozmowę z marszałek Krzyżanowską w połowie lat 90-tych..

Ale to pani miała zastąpić Sławomira Rybickiego, nawet podobno pani się zgodziła, co mówił Rafał Grupiński.

Cytat

Odmówiłam zasiadania w Komisji Etyki, nie umiem brać udziału w czymś takim

Tak, ale powiem szczerze, że niechętnie i w sumie doszłam do wniosku, że jednak nie. Dlatego, że to jest ciało tak strasznie polityczne.

Czyli to pani nie chciała i zasiadła tam Małgorzata Kidawa-Błońska?

Proszę zwrócić uwagę wszystkie decyzje, które są podejmowane. Przecież oni głosują czym się zajmą czym się nie zajmą, głosują jaki będzie werdykt. No dobrze, ale pod warunkiem, że się najpierw racjonalnie go omawia. Ja nie umiem brać udziału w czymś takim.