Adam Bielan: Warunkiem przyjścia na debatę jest obecność Napieralskiego i Pawlaka

Konrad Piasecki: Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, euro poseł Adam Bielan. Dzień dobry.

Adam Bielan: Dzień dobry.

Konrad Piasecki: Bardziej zaskoczony czy bardziej zasmucony?

Adam Bielan: Czym?

Konrad Piasecki: Tym, że Komorowski się jednak pojawił.

Adam Bielan: Ucieszony, że pan marszałek Komorowski jednak nie zlekceważył milionów Polaków, którzy oglądali debatę i to jest zwycięstwo demokracji.

Konrad Piasecki: Chociaż obawiam się, że bardziej oglądali mecz i "Taniec z gwiazdami" niż debatę.

Adam Bielan: Być może, być może. Ale jednak te osoby, które interesują się polityką, interesują się kampanią, chcą sobie wyrobić poglądy przed zbliżającymi się wyborami, pozostali przy odbiornikach przynajmniej przez jakiś czas.

Konrad Piasecki: Ale to pan był tym, który prowokował Bronisława Komorowskiego, to pan był tym, który wzywał go do odważnych zachowań i okazało się, że jest odważnym człowiekiem, bo jest gotów stanąć przeciwko telewizji publicznej i przeciwko trzem kontrkandydatom.

Adam Bielan: Błagam, to jest dowód odwagi? Błagam, panie redaktorze.

Konrad Piasecki: To wy mówiliście o dowodzie odwagi.

Adam Bielan: Od początku byłem przekonany, że Bronisław Komorowski będzie na debacie, bo fatalnie wyglądałby pusty fotel. Rozumiem rozterki sztabu Komorowskiego. Z tego co wiem, do końca trwały gorączkowe debaty, czy puścić jednak kandydata, który - no nie ma co ukrywać - z wystąpieniami publicznymi radzi sobie średnio. Nawet w tej debacie zaliczył kolejne wpadki, mówiąc o sądach 48-godzinnych zamiast 24-godzinnych, czy też o zgrozo, wzywając do obniżenia wieku przedszkolnego…

Konrad Piasecki: …ale przyzna pan też, że…

Adam Bielan: ..rzesze niemowlaków w Polsce mogły się poczuć zaniepokojone.

Konrad Piasecki: Myślę, że niemowlaki spokojnie przyjmują to, że wcześniej pójdą do przedszkola. Ale przyzna pan, że Jarosław Kaczyński też nie był w pełni formy. Nie był to Jarosław Kaczyński taki…

Adam Bielan: …to był Jarosław Kaczyński spokojny, który ani razu nie dał się wyprowadzić z równowagi.

Konrad Piasecki: Ale też Jarosław Kaczyński, który nie powiedział niczego godnego zapamiętania.

Adam Bielan: Wszyscy sztabowcy Platformy, którzy liczyli na to, że Jarosław Kaczyński wybuchnie, musieli się zawieść. Natomiast Bronisław Komorowski wręcz przeciwnie, był niezwykle agresywny. Kłócił się akurat w tej debacie nie tyle z nami co z kandydatem lewicy. Sądzę, że ten pojedynek Napieralski- Komorowski wygrał ten pierwszy.

Konrad Piasecki: A jeśli, pierwsza runda to było TVP, to jutro druga runda TVN i spotkanie w cztery oczy Komorowski- Kaczyński? Będziecie tam?

Adam Bielan: Nie widzę powodów spotkania w cztery oczy przed drugą turą. Do takiego spotkania na pewno dojdzie po pierwszej turze.

Konrad Piasecki: Każde spotkanie jest dobre. Czy w czworo oczu, czy w ośmioro.

Adam Bielan: Panie redaktorze, niewątpliwie politykiem, który wygrał na tej debacie, zyskał najwięcej był Grzegorz Napieralski. On wypadł bardzo dobrze, przyznaje to jako sztabowiec Jarosława Kaczyńskiego. Organizowanie teraz debat bez Grzegorza Napieralskiego, tylko dlatego, że okazał się lepszy od Bronisława Komorowskiego, byłoby nie fair.

Konrad Piasecki: Czyli warunkiem waszego udziału w debacie w TVN jest obecność tam Grzegorza Napieralskiego.

Adam Bielan: jest taka sama formuła, jaką zaproponowała telewizja publiczna. Nie ma żadnego powodu, żeby liderzy dwóch poważnych partii Grzegorz Napieralski i Waldemar Pawlak byli z tej debaty wykluczeni.

Konrad Piasecki: A czy ja dobrze zrozumiałem, że Jarosław Kaczyński jest za zakazem in vitro?

Adam Bielan: Słyszał pan wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że z jednej strony…

Konrad Piasecki: …powiedział, że zachowuje stanowisko katolika.

Adam Bielan: Tak.

Konrad Piasecki: Katolik i kościół katolicki mówi stanowczy zakaz in vitro.

Adam Bielan: Tak, ale mówił jednocześnie, że jako prezydent będzie chciał, żeby parlament w końcu rozpoczął pracę nad tą ustawą. Przypomnę, blokowaną przez Bronisława Komorowskiego. Jak sądzę, jako prezydent będzie szanował zdanie większości w parlamencie. To jest już rola parlamentu, żeby wypracować kompromis w tej sprawie.

Konrad Piasecki: Czy katolik Jarosław Kaczyński zgadza się w tej sprawie z kościołem, czy się nie zgadza?

Adam Bielan: Jarosław Kaczyński powiedział jasno, że jako członek kościoła rzymskokatolickiego…

Konrad Piasecki: …jest za zakazem in vitro.

Adam Bielan: Jest za zakazem in vitro. Natomiast jako prezydent, będzie szanował zdanie większości parlamentu i to marszałek Komorowski powinien zrobić wszystko, żeby w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, pracę nad tą ustawą się posunęły.

Konrad Piasecki: A wie pan, że jeśli prezydent Kaczyński podpisze taką ustawę, która dopuszcza in vitro to będzie grzech.

Adam Bielan: Jarosław Kaczyński mówił jednocześnie, że problem bezpłodności w Polsce jest olbrzymim problemem, który dotyka setek tysięcy polskich rodzin. In vitro jest tylko jednym ze sposobów walki z bezpłodnością. Trzeba zrobić wszystko, żeby uruchomić narodowy program walki z bezpłodnością. Tutaj pani minister a później poseł Joanna Kluzik- Rostkowska ma duże zasługi.

Konrad Piasecki: Przeprosicie Komorowskiego za prywatyzację szpitali?

Adam Bielan: Chyba pan żartuje.

Konrad Piasecki: Już raz przegraliście o to proces wyborczy. Przegracie drugi raz.

Adam Bielan: To był proces, który my wytoczyliśmy Platformie Obywatelskiej.

Konrad Piasecki: I przegraliście, Platforma udowodniła wtedy, że zmieniła zdanie w sprawie prywatyzacji szpitali.

Adam Bielan: On się nie zakończył, był tylko wyrok w pierwszej instancji.

Konrad Piasecki: Ale wyrok w pierwszej instancji był jaki?

Adam Bielan: Nie było czasu na wyrok w drugiej instancji.

Konrad Piasecki: A w pierwszej był jaki?

Adam Bielan: Wyrok w pierwszej instancji był taki, że się od niego odwołaliśmy w drugiej instancji. Natomiast jeżeli mówimy o tej ważnej sprawie, to my cytujemy program "Polska obywatelska" z 2007 r., a nie jak twierdzi minister Graś, wprowadzając opinię publiczną w błąd z 2006 r., którego autorem głównym był Bronisław Komorowski jako koordynator prac programowych. Jest w nim wyraźnie napisane, że należy prywatyzować służbę zdrowia.

Konrad Piasecki: A co PiS pisał o prywatyzacji szpitali?

Adam Bielan: A co pisał?

Konrad Piasecki: Niech pan powie, jako rzecznik tej partii.

Adam Bielan: Chce mnie pan zaskoczyć jakimś cytatem, jak rozumiem, więc czekam.

Konrad Piasecki: 2005 rok, program wyborczy. Co było napisane o prywatyzacji szpitali?

Adam Bielan: Słucham pana z uwagą, chce mnie pan zaskoczyć jakimś cytatem, bardzo proszę.

Konrad Piasecki: Podpowiem - 90. strona fundamentalnego programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.

Adam Bielan: Przyznam się, że nie znam programu PiS na pamięć.

Konrad Piasecki: Otóż mówiliście tam, że trzeba podzielić szpitale na takiej, które zostaną włączone do ogólnopolskiej sieci i będą państwowe oraz na takie, które będą prywatyzowane. Jarosław Kaczyński był podpisany pod tym programem.

Adam Bielan: Jarosław Kaczyński mówił jeszcze niedawno, i dziwię się, że Bronisław Komorowski wybrał akurat ten cytat, że nie ma nic przeciwko prywatnym szpitalom, ale szpitalom, które są budowane przez kapitał od początku.

Konrad Piasecki: W programie wyborczym jest napisane o prywatyzacji szpitali państwowych. Proszę spojrzeć w ten program i uderzyć się w piersi.

Adam Bielan: W tej chwili mówi pan o tak zwanej sieci szpitali i miesza tę kwestię z prywatyzacją.

Konrad Piasecki: Mówię o sieci szpitali i prywatyzacji szpitali, którą Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało w tym programie.

Adam Bielan: My w każdej kampanii mówimy o tym samym i naprawdę trudno nam zarzucić, że jesteśmy za prywatyzacją szpitali skoro, jak sam pan twierdzi, w 2007 r. spieraliśmy się w tej sprawie z Platformą w sądzie.

Konrad Piasecki: "Nie bez znaczenia jest też zapewnienie odpowiedniego nadzoru nad prywatyzacją szpitali oraz ochrony przed jej nieprawidłowym przebiegiem". Czyli Prawo i Sprawiedliwość było też za prywatyzacją szpitali?

Adam Bielan: Nie, panie redaktorze. W pełni się pod tym podpisuję. Te słowa należy rozumieć tak, że jesteśmy na przykład przeciwni przekazywaniu możliwości prywatyzacji tych szpitali przez samorządy, co uczyniła Platforma w ustawie, którą na szczęście śp. prezydent Kaczyński zawetował.

Konrad Piasecki: Wie pan doskonale, że na podstawie tego zdania można to samo powiedzieć: "Prawo i Sprawiedliwość i Jarosław Kaczyński są za prywatyzacją szpitali".

Adam Bielan: Nie, ja mogę wyjąć program Platformy Obywatelskiej i zacytować zdania z tego programu, z którego wynika wprost, że Platforma opowiadała się za prywatyzacją szpitali. I w tym studio minister Grad w 2008 r. roku mówił, że to była po prostu ściema przedwyborcza, po wyborach Platforma będzie realizowała swój program, czyli właśnie program zakładający prywatyzację szpitali.

Konrad Piasecki: Dlaczego Jarosław Kaczyński zaczął się wstydzić PiS-u i dlaczego nie chciał, żeby w obwieszczeniach wyborczych było napisane, że jest kandydatem PiS-u?

Adam Bielan: Nie sądzę, żeby się wstydził, jeszcze trzy dni temu występował na tle logo PiS-u na konferencji prasowej.

Konrad Piasecki: Dlaczego w obwieszczeniach wyborczych tego nie ma?

Adam Bielan: Bo nie jest kandydatem tylko i wyłącznie Prawa i Sprawiedliwości, popiera go wiele organizacji, choćby NSZZ "Solidarność".

Konrad Piasecki: To nie jest kwestia kandydata, tylko przynależności do partii.

Adam Bielan: Ale nie ma takiego obowiązku. Ja się dziwię, że inni kandydaci posługują się tylko i wyłącznie logo partyjnym, a twierdzą, że będą kandydatami ponadpartyjnymi.

Konrad Piasecki: Inni się nie wstydzą swoich partii.

Adam Bielan: Lech Kaczyński, gdy został prezydentem, wystąpił z Prawa i Sprawiedliwości, chociaż prawo go do tego nie zobowiązywało.

Konrad Piasecki: A w obwieszczeniach wyborczych Lecha Kaczyńskiego było napisane, że jest kandydatem PiS-u?

Adam Bielan: Jarosław Kaczyński również wystąpi z szeregów PiS-u, bo będzie chciał godzić interesy rozmaitych partii.

Konrad Piasecki: Rozkład głosów w pierwszej turze?

Adam Bielan: Nie chcę typować, mogę się pomylić, ale sądzę, że niestety będzie potrzebna druga tura. Chociaż trzymam kciuki do końca za Jarosława Kaczyńskiego. Być może uda nam się wygrać w pierwszej turze.