Wysyp grzybów w lesie oznacza też większą liczbę osób, które nimi handlują i niestety więcej zatruć. Jeśli chcesz kupić grzyby - teoretycznie - masz prawo zażądać potwierdzenia od sprzedającego, że są one jadalne!
Zgodnie z przepisami, każdy handlujący grzybami powinien potwierdzić u grzyboznawcy lub klasyfikatora, że grzyby są jadalne i mogą trafić do sprzedaży.
Osoby, które sprzedają powinny mieć atesty. To są atesty na grzyby świeże, bo są jeszcze atesty na grzyby suszone - tłumaczy Ewa Zarzycka z Wojewódzkiej Stacji Sanepidu w Gdańsku.
Taki dokument ważny jest tylko przez 48 godzin. Można go uzyskać w sanepidzie lub u grzyboznawców pracujących przy niektórych targowiskach.
Tyle mówi teoria, od praktyki dzieli ją dosłownie przepaść. Sami pracownicy sanepidu przyznają nieoficjalnie, że przepisy dotyczące sprzedaży grzybów są absurdalne i martwe.
Z doświadczenia wiemy, że osoby handlujące przy drogach atestów nie mają - przyznają inspektorzy sanepidu. Nie kryją także, że grzyboznawcy z odpowiednimi uprawnieniami takich osób nie kontrolują.
Takie osoby kontrolują głównie targowiska, te takie oficjalne, nie mówimy tu o pokątnym sprzedawaniu - tłumaczy Ewa Zarzycka, grzyboznawca z gdańskiego sanepidu.
W praktyce jednak nawet na targowisku trudno spotkać sprzedawcę z atestem. Atest ja mam tylko w domu, zapomniałem dzisiaj go wziąć - twierdził mężczyzna sprzedający grzyby na rynku na gdańskim Przymorzu.
Najciekawszy i chyba najbardziej zaskakujący jest jednak fakt, że zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia sprzed 2 lat, zakazany jest handel grzybami przy drogach.
(j.)