Kompromitujące nagrania, korupcja polityczna, wnioski o wykluczenie z partii, bzdurne tłumaczenia, być może - powtórzenie wyborów szefa na Dolnym Śląsku. To rzeczywistość, z którą musi się zmierzyć Zarząd Platformy Obywatelskiej. W tle oczywiście wojna o wpływy między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną.
Czym się może skończyć bitwa w PO? Bardzo rzadko można tak powiedzieć, w tym jednak wypadku nie da się inaczej - wszystkim. Łącznie z przyspieszonymi wyborami do Sejmu. To oczywiście ostateczność, ale jeśli zarząd zdecydowałby o usunięciu z partii Grzegorza Schetyny, co - jak nieoficjalnie wiemy - wcale nie jest niemożliwe, to razem z nim partia straci przynajmniej kilku jego stronników.
To zaś będzie oznaczało koniec sejmowej większości, a co za tym idzie - wcześniejsze wybory.
Co więcej, żaden z polityków nie potrafi dzisiaj wskazać jakiegoś polubownego rozwiązania sporu Tusk-Schetyna, a jego trwanie to ostatnio codziennie nowe taśmy świadczące o platformerskich układach, którymi nie powinni się zajmować politycy, ale prokuratorzy.
Zarząd wie, że Platforma powoli tonie.
Ludzie Tuska i Schetyny siedzą po jej dwóch stronach.
I kołyszą...