Są fakty, które można przyjąć do wiadomości dopiero wtedy, kiedy się je uzna za majaczenie. Trochę to koszmar, trochę groteska, ale ostatnio jest ich jakby więcej.
Wydawało mi się na przykład, że jakiś senator PO ogłosił, że w proteście przeciw rządowej ustawie o OFE – odchodzi z Platformy. Wspaniały popis odwagi na parę miesięcy przed końcem kadencji.
Przyśniło mi się, że europoseł Kamiński ujawnił jakieś nieprzyjemne prawdy na temat prezesa PiS. Majaczenie tak samo wiarygodne, jak obszerne opisywanie wielkoduszności tego samego prezesa przez innego europosła, Ryszarda C.
Jeszcze kilka lat temu to Kamiński wynosił prezesa pod niebiosa, a Ryszard C. wlizywał się przewodniczącemu Lepperowi – dziwne, więc to pewnie sen.
Wymajaczyłem też, że Sąd Apelacyjny nakazał powtórzenie procesu w sprawie seks afery. Coś absolutnie niewiarygodnego, co mogło przyjść do głowy tylko komuś, kto nie wierzy w potęgę i nieomylność sądownictwa. A ja przecież wierzę… :-)
A propos wiary – w jednym z rojeń pewien arcybiskup oświadczył, że żałobę trzeba kiedyś skończyć i że rok od tragedii to dobry na to termin. Pewien prezes oświadczył natychmiast, że nikt mu nie będzie zabraniał przeżywania, a on przeżywa bardzo głęboko.
Ten sam prezes szczerzy się w ostatnim numerze „Polityki” jako autor felietonu z przezabawną zaiste pointą, że rząd to dadaiści, bo na każde zawołanie Rosjan odpowiadają „Da, da!”. Ponieważ felieton jest faktem, trudną do pogodzenia z nim resztę musiała stworzyć wyobraźnia.
Posła Węgrzyna z kolei w innym śnie wywalono z Platformy za opinie na temat homoseksualistów. O ile pamiętam, chodziło jednak wyłącznie o brak odpowiedniego entuzjazmu, bo Węgrzyn oświadczył „Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami... to chętnie bym popatrzył”. Czyli wywalili go z PO nie za homofobię, ale za nie przejawienie zainteresowania gejami („dajmy sobie spokój”), i ledwo bierne („chętnie bym popatrzył”) zainteresowanie lesbijkami. Do czego oni, kuźwa, w tej PO zmuszają…
Śnił mi się też film, na którym Kazimierz Świtoń mówił o rządach satanistów i żydowskich pachołkach, czemu przysłuchiwał się senator Bender. Sen miesza się tu z jawą, bo kolegom senatora śniło się z kolei, że oburzony tymi słowami opuścił salę.
Lis mówi że Hofman kłamie, ten chce odstrzelić Niesiołowskiego komentując sprawę Węgrzyna, rzecznik rządu cieszy się z kolejnego wniosku o odwołanie ministra, bo dzięki temu rząd znów udowodni niekompetencję opozycji...
Owszem, jestem chory, leżę w łóżku i mam gorączkę. Ale czy można majaczyć tak bardzo?