Wstąpienie do Paktu Północnoatlantyckiego oznaczało dla polskiego wojska szereg fundamentalnych zmian. Poza ograniczeniem liczebności, rezygnacją z poboru na rzecz armii zawodowej rozpoczęła się znacząca modernizacja wojska. Jednym z jej elementów podstawowych była zmiana uzbrojenia strzeleckiego i nabojów poradzieckich na NATO-wskie. Po prostu przekalibrowanie na ogromną skalę.
Kaliber to mówiąc najogólniej - średnica lufy i związanego z nim, dostosowanego do niej naboju. W czasach PRL podstawowym kalibrem używanych przez wojsko polskie karabinków był porosyjski standard i związany z nim, pochodzący z lat 40 nabój kalibru 7,62 mm o długości 39 mm. Takich nabojów używano w najpopularniejszej wówczas broni - mających liczne odmiany karabinkach Kałasznikowa.
Co ciekawe, sami Rosjanie już od lat ’70 stopniowo odchodzili od kalibru 7,62 mm, przezbrajając swoją armię w karabinki Kałasznikowa o kalibrze 5,45 mm, używanym też powszechnie później w państwach wchodzących uprzednio w skład Związku Radzieckiego.
W latach 91-94 karabinki w kalibrze 5,45 mm produkowano także w Polsce - była to oparta na konstrukcji Kałasznikowa jego polska odmiana pod nazwą Tantal. W czasie wojny na Bałkanach, prowadzonej często przy pomocy broni w tym właśnie kalibrze miało to swoje uzasadnienie, perspektywa wstąpienia do NATO nakazywała jednak zmianę podstawowego kalibru broni strzeleckiej na dostosowany do standardów paktu. Karabinki Tantal na używane przez Rosjan naboje 5,45 przestały być potrzebne. Kilka tysięcy z nich trafiło w 2004 do armii irackiej.
Po podjęciu przez rząd decyzji o dążeniu do wstąpienia do NATO zlecono, a następnie rozpoczęto produkcję karabinków Beryl wz.96, w używanym przez wojska Paktu kalibrze 5,56 mm. Beryl był kolejnym karabinkiem opartym na konstrukcji Kałasznikowa. Jest produkowany i używany w wojsku do dziś. To dziś podstawowa broń polskiego żołnierza, stopniowo ma być jednak zastępowany przez zaprojektowany od początku do końca jako nowa konstrukcja karabinek MSBS Grot.
Standardowym kalibrem nie tylko wojskowej broni krótkiej (pistoletów) jest 9 mm. Rosyjskie naboje 9 mm, także zaprojektowane w latach 40 różnią się jednak od używanych powszechnie na Zachodzie nabojów tego kalibru. Nazywane nabojami Makarowa (od nazwy radzieckiego pistoletu, w którym były najczęściej używane, tak naprawdę zaprojektowane przez Borysa Siemina) rosyjskie naboje 9 mm mają długość 18 mm. Zachodnie naboje pistoletowe 9 mm zwane "parabellum" są dłuższe - mają 21 mm. Naboje Makarowa i parabellum mimo tego samego kalibru zdecydowanie się różnią i ze względu na rozmiary - wymagają zupełnie innej broni.
Decydując się na wejście do NATO Polska powinna dostosować do wymagań paktu także amunicję pistoletową. Skoro nie dało się tego zrobić bez zmiany samych pistoletów - je także należało zmienić.
Do strzelania nabojami Makarowa, podobnie jak we wszystkich krajach układu Warszawskiego, przystosowane były wszystkie pistolety, używane w PRL przez wojsko i służby. Najpowszechniej używane to CZAK, czyli skonstruowany w Polsce P-64 oraz zaprojektowany jeszcze w czasach PRL pistolet P-83 Wanad.
Wstąpienie do NATO wymagało przejścia z anachronicznego, krótkiego naboju Makarowa na klasyczny, używany przez NATO nabój parabellum. To wymagało nabycia lub skonstruowania nowej broni krótkiej dla wojska. Stał się nią, mimo wciąż pozostających w służbie Wanadów pierwszy po wojnie polski pistolet na naboje parabellum - WIST-94.
Używany dziś przez Siły Zbrojne WIST został wprowadzony do ich wyposażenia 10 dni po wejściu Polski do NATO - rozkazem Szefa Sztabu Generalnego WP z 23 marca 1999 r.
Znaczenie przezbrojenia, związanego z wejściem do NATO może być niezrozumiałe. Trzeba sobie jednak uświadomić, że niezależnie od rozwoju techniki i doskonalenia uzbrojenia, dla sprawnego działania armii istotne znaczenie ma też współpraca z sojusznikami. Nie sama broń, zasilana tym czy innym rodzajem amunicji ma tu znaczenie. Znaczenie kluczowe mają właśnie same naboje.
NATO jest paktem wojskowym, którego członkowie poza bezpośrednim wsparciem zbrojnym mogą sobie udzielać pomocy rzeczowej, np., dostarczając łatwo wymienna amunicję. Gdyby nie przekalibrowanie polskiej armii ani nie moglibyśmy wspomóc sojuszników dostawą naszych nabojów, z których mogliby korzystać, ani skorzystać z takiej pomocy - gdyby oni przysłali nam swoje.
Przekalibrowując używane przez nasze Siły Zbrojne karabinki i pistolety dostosowaliśmy je do potrzeb państwa-członka NATO. Gotowego i do udzielania, i do odebrania racjonalnego wsparcia. Za tą niebywale kosztowną operacją stał gigantyczny wysiłek zarówno konstruktorów, jak producentów, i przestawienie znacznej części przemysłu obronnego na nowe standardy, dopasowane już nie do współpracy z Rosją, a z Zachodem.
Po 20 latach od wstąpienia Polski do NATO przezbrojenie z przekalibrowaniem wciąż nie zostało zakończone: w armii nadal służą pistolety na naboje Makarowa, a podstawą uzbrojenia strzeleckiego są konstrukcje Kałasznikowa.
Jest jednak w końcu karabinek MSBS Grot w kalibrze 5,56 mm, nad którym prace badawcze zaczęto w 2003, i jest przyzwoity pistolet 9 mm parabellum - PR-15 Ragun, który ma zastąpić WIST-y.