Wystarczy porównać datę instalowania u nas „Patriotów” z wciąż jeszcze nieoficjalnymi terminami uroczystości rocznicowych w Katyniu. Jedno będzie z drugim sąsiadować, a być może - oba te wydarzenia rozegrają się jednocześnie. To zaś oznacza potężne przesilenie w stosunkach Polski i Rosji
Zakładam, że nasza dyplomacja ma tego świadomość, i że do takiej sytuacji zmierzała. Nawet jeśli reżyserowane przez Rosjan uroczystości w Katyniu nie przebiegną tak, jakbyśmy chcieli, w tym samym czasie graniem im na nosie zajmą się instrumentaliści, zgromadzeni wokół baterii „Patriotów” w Morągu. Pojawienie się amerykańskich żołnierzy i broni antyrakietowej sześćdziesiąt kilometrów od granic Rosji będzie stanowiło oprawę uroczystości istotną zarówno dla nas, jak i dla Rosjan.
Jeśli rosyjską dyplomację stać było na odegranie znaczącego preludium do tej uroczystości, jakim było oświadczenie ambasadora Grinina (że nie otrzymał żadnego pisma w sprawie udziału Lecha Kaczyńskiego w obchodach rocznicy katyńskiej), to ciekaw jestem jaki koncert zostanie wykonany podczas ich trwania.
Zajmujące to tym bardziej, że wydarzenia z udziałem ambasadora, uznane litościwie i dyplomatycznie za „nieporozumienie” – miały miejsce przed opublikowaniem informacji o terminie umieszczenia w Polsce „Patriotów”. Do rżnięcia przez dyplomatów głupa wystarczy czasem tylko wzmianka o Lechu Kaczyńskim...
Ciekawe co zrobią, mając przed sobą jego wyrazisty sukces; ubraną w mundury U.S. Army obsługę baterii systemu antyrakietowego „Patriot” w odległości kilku sekund ich lotu od Obwodu Kaliningradzkiego….
Wydarzenia połowy kwietnia na pewno planowane są po obu stronach już dziś. Figury wciąż jeszcze rozstawiane są na szachownicy, pełnego ich układu jeszcze nie mamy. Na razie wiemy, że do Katynia Rosjanie zaprosili tylko premiera Tuska; obecność prezydenta Kaczyńskiego nie jest ostatecznie przesądzona, mimo jego deklaracji i chęci. Nie jest też ostatecznie zdecydowane, czy w Katyniu będą panowie Putin i Miedwiediew, czy sam premier Putin.
Znaków zapytania w doniesieniach przed tym, co nastąpi tydzień po świętach – dziś mamy mnóstwo. Nie zdziwię się, jeśli zamiast nich niebawem pojawią się groźne wykrzykniki.