Im częściej prawnicy Andrzeja Dudy wyjaśniają jego poczynania w sprawie Sądu Najwyższego, tym gorsze wrażenie robi ich szamotanina z przepisami, które sam stworzył. Od obserwowania, jak sobie nawzajem zaprzeczają, ma się ochotę krzyknąć "Zdecydujcie się!". Albo wręcz przeciwnie: "O niczym już nie decydujcie!".
Anna Surówka-Pasek, nadzorująca Biuro Prawa i Ustroju w Kancelarii Prezydenta mówi w rozmowie z "DGP", że we wtorek prezydent wyda postanowienie, w którym będzie wskazana data przejścia w stan spoczynku I prezes Sądu Najwyższego. Mówi, że "przepis ustawy wskazuje, że wraz z przejściem w stan spoczynku przestaje się pełnić funkcję I Prezesa", i że "data stanowiąca owo przejście jest wskazywana przez Prezydenta, który realizuje dyspozycję, zawarta w ustawie".
Musi chodzić o art. 39 ustawy o SN, mówiący: Datę przejścia sędziego Sądu Najwyższego w stan spoczynku albo przeniesienia sędziego Sądu Najwyższego w stan spoczynku stwierdza Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.
Pani minister podkreśla, że terminem jest wtorek, 3 lipca: Wówczas będzie wydane postanowienie, w którym będzie wskazana data przejścia pani I Prezes w stan spoczynku.
Ta sama minister Surówka-Pasek oświadcza, że "wobec sędziów, którzy skończyli 65 lat i nie złożyli oświadczenia o woli dalszego orzekania prezydent nie wydaje żadnego postanowienia. Przechodzą oni w stan spoczynku z mocy prawa". W takiej właśnie sytuacji jest Małgorzata Gersdorf.
Wieczorne oświadczenie Surówki-Pasek jest więc w sprawie prof. Gersdorf jawnie sprzeczne z własnym oświadczeniem pani minister, opublikowanym tego dnia w gazecie.
Jeśli chodzi o I prezesa, to po jego przejściu w stan spoczynku pojawi się kwestia wyznaczenia osoby do pełnienia obowiązków do czasu powołania nowego I prezesa - dodaje Surówka Pasek.
Żadnego postanowienia prezydenta nie ma. Jest popołudniowe spotkanie Andrzeja Dudy z prezes Gersdorf i prezesem Józefem Iwulskim, po którym minister Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta usilnie przekonuje, że właściwym trybem obsadzenie wakatu jest powierzenie zastępowania I prezes pod jej nieobecność - sędziemu Iwulskiemu.
Tę procedurę stosuje jednak jeszcze przed spotkaniem sama I prezes, a prezydent nie ma w niej nic do gadania. Mimo to incepcja ministra Muchy skutecznie przekonuje odbiorców, że prezydent który zaledwie się na nią zgodził - powierzył kierowanie SN Iwulskiemu.
Sędzia Iwulski jasno stwierdza, że prezydent ani go nie powołał, ani nie powierzył mu żadnych obowiązków, bo zrobiła to wcześniej pani I prezes SN. Zastępujący Małgorzatę Gersdorf sędzia nadal uważa ją za I prezesa i jej obowiązki zamierza pełnić tylko wtedy, kiedy jest nieobecna. Sama prof. Gersdorf stwierdza, że prezydent nie przekazał jej żadnego dokumentu związanego z przejściem w stan spoczynku, choć jej zdaniem - powinien.
Prezydencki prawnik Paweł Mucha porzuca nieudaną incepcję z poprzedniego dnia i stwierdza, że wg ustawy Iwulski kieruje SN "bez jakiejś aktywności prezydenta". Wyjaśnia też, że skoro nie ma już I prezesa SN, w związku z niemożnością wyznaczenia przez niego zastępcy, Iwulski zastępuje Gersdorf nie jako wskazany przez nią samą, ale jako najstarszy służbą prezes SN.
Na czym polega ta niemożność, skoro obowiązki I prezesa Prezydent może powierzyć któremukolwiek z sędziów, i dlaczego Andrzej Duda tego nie robi - minister Mucha nie wyjaśnia.
W tradycyjnym niemal komunikacie na stronie Kancelarii Prezydenta kolejny raz pojawia się stwierdzenie, że "przejście w stan spoczynku następuje z mocy prawa w dacie określonej w ustawie, zatem nie jest konieczne wydawanie przez Prezydenta RP aktu urzędowego w tej sprawie".
Oświadczenie jest sprzeczne z pierwszą deklaracją Surówki-Pasek (że będzie w tej sprawie postanowienie). Co do jej zapowiedzi powierzenia któremuś z sędziów obowiązków I prezesa SN przez Prezydenta (a nie przez prof. Gersdorf) Mucha stwierdza "jest tak, że te decyzje są w rękach pana Prezydenta potencjalnie. Natomiast to nie są decyzje, które będą zapadały dzisiaj, czy jutro". Dlaczego "potencjalnie", minister Mucha nie wyjaśnia.
Tradycyjny komunikat na stronie prezydenta głosi zaś, że termin wskazania osoby pełniącej obowiązki I prezesa SN "nie został w ustawie określony".
Kiedy wydaje się już, że spiętrzone sprzeczności sięgnęły szczytu, głos zabiera trzeci z prezydenckich prawników. Minister Andrzej Dera ogłasza, że prezydent wysłał do 11 sędziów SN, w tym prezes Gersdorf, pisma, w których stwierdza ich przejście w stan spoczynku.
Innymi słowy kolejny prezydencki prawnik podważa wcześniejsze słowa Surówki-Pasek (najpierw zapowiadającej postanowienia prezydenta w tej sprawie, a potem zapewniającej, że nie są one potrzebne, bo dzieje się to z mocy prawa) i Pawła Muchy, twierdzącego, że obecny stan prawny "nie daje pola do interpretacji".
Dla dopełnienia obrazu jak bardzo tego pola nie daje, Andrzej Dera wyjaśnia, że pisma prezydenta nie są jednak jego postanowieniami, zatem nie wymagają publikacji - i mamy kolejną sprzeczność z deklaracjami minister Surówki-Pasek. Tyle, że innymi.
Postanowieniami będą dopiero decyzje prezydenta dotyczące wyrażenia zgody (bądź nie), na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. Tam decyzje zapadają w formie postanowienia, które jest publikowane, bo to jest decyzja władcza, prerogatywa prezydenta. To się odbywa w formie postanowienia - wyjaśnia Andrzej Dera.
Dlaczego prezydent nie powierza obowiązków I prezesa SN żadnemu z sędziów, i na czym polega "niemożność", nie wyjaśnia także Andrzej Dera.
Poza ministrami Surówką-Pasek, Muchą i Derą prawnikiem jest też w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda. Może już pora na także jego interpretację ustawy, którą sam napisał, a teraz w tak osobliwy sposób stosuje?
(ph)