"Przyglądamy się wszystkiemu co się dzieje i wspieramy te starania. Ale ja raczej dziś żądałbym efektów tych starań" - tak w programie 7 pytań o 7:07 w internetowym radiu RMF24 o ewentualnym wypłaceniu odszkodowania za straty wojenne przez rząd Niemiec mówił poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Unia Europejska dokładnie rok temu ukarała Polskę, w wyniku czego do dziś powinniśmy zapłacić 1,7 mld zł. Poseł PO Cezary Tomczyk pytany był przez Bogdana Zalewskiego, czy jest oburzony na Zbigniewa Ziobro.
Myślę, że to nie jest kwestia mojej krytyki, tylko jest to kwestia najpoważniejszej sprawy, że zakładnikami tej sytuacji jesteśmy my, wszyscy Polacy. Za równowartość tej kwoty można byłoby na przykład wymienić wszystkie karetki w Polsce. Te koszty są gigantyczne. Polska nigdy nie płaciła tego typu kar. I to nie jest przypadek. Jest to świadoma decyzja obecnego rządu, który wybrał drogę konfliktu z Unią Europejską, gdzie zakładnikami są Polacy. Nie wiem, czy jest to wina Zbigniewa Ziobry, czy Jarosława Kaczyńskiego. Myślę natomiast, że te decyzje doprowadzają nas na skraj niewypłacalności jako państwa - powiedział.
Padło także pytanie o to, jak Platforma Obywatelska wspiera Zjednoczoną Prawicę w staraniach o odszkodowanie dla Polski od Niemiec za ogromne straty wojenne.
My się temu przyglądamy i wspieramy na każdym kroku tę kwestię. Przypomnę, że uchwała którą Sejm podjął chyba w 2004 roku, o ile mnie pamięć nie myli, to była uchwała poparta przez Platformę Obywatelską. Ostatnia uchwała w tej kwestii także została przez nas poparta. Natomiast jedyne pieniądze, jeśli chodzi o kwestie reparacje, które otrzymała do tej pory Polska, popłynęły do dyrektora polskiego urzędu, który zajmował się przygotowaniem odpowiednich dokumentów w tej sprawie. Ja dziś oczekiwałbym efektów tych wszystkich starań polskiego rządu - powiedział.
Tomczyk pytany był także na ile realna jest według niego rosyjska prowokacja z użyciem "brudnej bomby".
Jest coś takiego, jak plany ewentualnościowe polskiej armii, ale na pewno nie są to plany, które powinny być omawiane publicznie. Myślę, że jeśli chodzi o Władimira Putina, to jest to dyktator po którym możemy spodziewać się wszystkiego. Jest to osoba, która zdecydowała się na wojnę w centrum Europy. Te ćwiczenia Rosji, które obserwujemy dzisiaj, to oczywiście bardzo poważna sprawa - powiedział.
Dopytywany był także, czy Polska powinna uczestniczyć w programie Nuclear Sharing.
To nie powinien być przedmiot dyskusji publicznej. Jedyne co mogę powiedzieć, to że takie decyzje powinny być podejmowane ponad podziałami politycznymi, np. na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Uważam, że sprawa jest bardzo kontrowersyjna, bo jeśli broń masowego rażenia pojawia się na terenie jakiegoś kraju, to staje się on także celem ataku. To jest decyzja, która powinna być podjęta z pełną świadomością. Jest ona bardzo kontrowersyjna i naraża Polskę na wielkie niebezpieczeństwo i trzeba się zastanowić, czy gra jest warta świeczki - mówił.