PiS nie stawia PSL-owi żadnych warunków wstępnych – mówi Krzysztof Tchórzewski, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS. Gość Kontrwywiadu RMF FM odpowiada na oświadczenie ludowców ws. rozmów koalicyjnych.
Konrad Piasecki: Tuż po konferencji PSL-u witam wiceprzewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości – Krzysztofa Tchórzewskiego. PSL pyta, co możecie nam zaoferować, jakie dziedziny, jakie resorty? Co odpowiada PiS?
Krzysztof Tchórzewski: Podobnie jak PSL, tzn. jak rozpoczną się rozmowy, to będą te rozmowy dotyczyły nie tylko konstrukcji personalnej, ale także tego, co będziemy tutaj w Sejmie robili i w jaki sposób zarządzali państwem.
Konrad Piasecki: Jest już jakaś gotowa oferta dla PSL-u? Są już jakieś resorty, stanowiska przygotowane?
Krzysztof Tchórzewski: Na ogół, i tak tym razem będzie, że sprawy resortów i stanowisk będą zależały od sposobu konstrukcji i umowy koalicyjnej. Tutaj będzie spora rekonstrukcja obecnej umowy koalicyjnej i tam, gdzie w umowie się ustali odpowiedzialność PSL-u za dane dziedziny naszego życia publicznego, tam będą i resorty.
Konrad Piasecki: Ale jakie to mogłyby być dziedziny, resorty? Czy to jest tak, że proponujecie PSL-owi: „Wejdźcie w buty Samoobrony i obejmijcie resorty, które zwalnia Samoobrona”? Czy też PiS przewiduje głębszą rekonstrukcję rządu i na przykład usunięcie również PiS-owskich ministrów z tego gabinetu?
Krzysztof Tchórzewski: Nie ma żadnych warunków wejściowych. Jeżeli wchodzimy w rozmowy koalicyjne, to nie ma tutaj żadnych barier wejściowych. To jest kwestia ustalenia – mamy do czynienia z PSL-em, gdzie jest 25 posłów i to jest ta arytmetyka, o której mówimy. Z drugiej strony, jest to też sytuacja taka, że do tych rozmów wejdzie Ruch Ludowo-Narodowy, czyli nasz nowy klub w parlamencie. Ruch Ludowo-Narodowy to jest następny partner; plus mamy dwóch istniejących partnerów.
Konrad Piasecki: Tylko trochę mało tych miejsc w rządzie.
Krzysztof Tchórzewski: Nie. Tak naprawdę to nie tylko chodzi o miejsca w rządzie, ale chodzi o kształt i funkcjonowanie państwa. Już pora po tym roku prób, żeby albo były wybory, albo koalicja do końca kadencji.
Konrad Piasecki: Wybory, wybory… Dzisiaj przewodniczący klubu PiS-u zaczął przebąkiwać, że jeśli wybory, to tylko wedle nowej ordynacji, bo wedle starej ordynacji w ogóle sensu nie ma głosować za samorozwiązaniem Sejmu. Czy to jest nowe stanowisko PiS-u?
Krzysztof Tchórzewski: My jesteśmy w takiej sytuacji – o czym i panowie dziennikarze, i my wiemy, że badania opinii publicznej z punktu widzenia na wynik wyborczy są na ogół bliskie – może tam być kilkuprocentowe zaniżenie lub zwiększenie, ale nie ma tak, że ktoś uzyskuje 20 proc. a potem uzyskuje wynik 5 proc. Jesteśmy więc w takiej sytuacji, że możemy prognozować układ parlamentarny. A prognoza układu parlamentarnego – jeżeli byśmy w obecnej konstrukcji ordynacji wyborczej zrobili wybory – nie daje jakieś nowej jakości.
Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, ale mówiąc wprost, czy PiS zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu, jeśli nie będzie nowej ordynacji?
Krzysztof Tchórzewski: Możemy tak powiedzieć: że tak czy inaczej, jeśli nie będzie większości parlamentarnej i nowej koalicji wyborczej, to wybory parlamentarne będą.
Konrad Piasecki: Nawet wedle starej ordynacji?
Krzysztof Tchórzewski: Jeżeli nie będzie woli na nową ordynację, to będzie wedle starej ordynacji.
Konrad Piasecki: A jeśli PSL np. powie: „Zgodzimy się poprzeć rząd i zgodzimy się poprzeć wotum zaufania dla rządu, ale nie chcemy wchodzić do tego gabinetu. Możemy być w koalicji parlamentarnej, ale nie rządowej”. Czy to będzie wystarczające dla PiS-u?
Krzysztof Tchórzewski: Nie wiem. To wszystko będzie zależało od umowy zawartej między ugrupowaniami. Tutaj wydaje się, że jeżeli ma być pewna i trwała koalicja, to ta koalicja musi być z przejęciem odpowiedzialności za część dziedzin naszego życia publicznego.
Konrad Piasecki: Ale wydaje się, czy jest pan pewien?
Krzysztof Tchórzewski: Jestem pewien.
Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo za rozmowę.