Szum wokół "taśmy Oleksego" to próba odwrócenia uwagi od śledztwa w prokuraturze, które dotyczy działania na niekorzyść Aleksandra Gudzowatego - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Marcin Kossek, szef ochrony biznesmena.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że cały ten mętlik, który się teraz dzieje w mediach jest tylko taką - moim zdaniem - niezręczną próbą odwrócenia uwagi. Co jest bardzo ciekawe, moim zdaniem, to ja bym chciał panu powiedzieć, że nasz wróg jest wrogiem wszystkich uczciwych Polaków. Poczekamy na zakończenie tego śledztwa- mówi Kossek.
Jak dodaje Kossek, taśmy z nagraniami rozmów Oleksego z Gudzowatym są prawdziwe. Dziwię się, że pan premier Oleksy taką tezę jeszcze w ogóle stawia, bo za chwilę ABW pewnie potwierdzi wiarygodność tej taśmy i będzie na niekorzyść pana Oleksego.
Konrad Piasecki: Przysadzista sylwetka, atletyczne barki i staranne przystrzyżone włosy – tak w każdym razie piszą o nim gazety i tak jest naprawdę. Gościem Kontrwywiadu RMF FM jest Marcin Kossek, szef ochrony Bartimpeksu. Oleksy żegna się z polityczną karierą. Jakiś żal, wyrzuty sumienia?
Marcin Kossek: Kompletnie mnie polityka nie interesuje.
Konrad Piasecki: Józef Oleksy też nie?
Marcin Kossek: Teraz już nie.
Konrad Piasecki: To po co go pan nagrywał?
Marcin Kossek: Była taka potrzeba, takie były okoliczności wówczas. Informacje, które posiadaliśmy wyprzedzające, że jest taka konieczność. Okazało się to prawdą.
Konrad Piasecki: A ta konieczność wynika z czego?
Marcin Kossek: Z zabezpieczenia kontrwywiadowczego firmy i szefa.
Konrad Piasecki: Oleksy przyszedł z jakimiś propozycjami, ofertami, które były kontrwywiadowcze?
Marcin Kossek: Pan zapyta pana premiera Oleksego.
Konrad Piasecki: Pan premier Oleksy mówi, że nic tam specjalnego nie mówił, a jeśli coś mówił, to zostało to zmanipulowane.
Marcin Kossek: A co ma powiedzieć?
Konrad Piasecki: Że nie rozmawiał z Aleksandrem Gudzowatym, chociaż byłaby to śmiała teza.
Marcin Kossek: Panie redaktorze, to co się teraz dzieje, to jest próba odwrócenia uwagi od zasadniczego wątku w sprawie, od śledztwa w prokuraturze, które dotyczy działania na niekorzyść Aleksandra Gudzowatego, również służb specjalnych, gróźb zabójstwa, gróźb uprowadzenia syna. Ja sobie doskonale zdaję sprawę że cały ten mętlik, który się teraz dzieje w mediach jest tylko taką - moim zdaniem - niezręczną próbą odwrócenia uwagi. Co jest bardzo ciekawe, moim zdaniem, to ja bym chciał panu powiedzieć, że nasz wróg jest wrogiem wszystkich uczciwych Polaków. Poczekamy na zakończenie tego śledztwa.
Konrad Piasecki: Konstanty Miodowicz o takich podejrzeniach i sugestiach pańskiego szefa mówi, że mamy tu do czynienia ze zjawiskiem psychiatrycznym.
Marcin Kossek: Jeżeli pan Konstanty Miodowicz to mówi, to prawdziwa jest teza, że powinni być badani u psychiatry.
Konrad Piasecki: Jeszcze przez chwilę o faktach wokół tego nagrania Józefa Oleksego. To nagranie, te fragmenty, które pan słyszy w mediach są zmanipulowane czy nie?
Marcin Kossek: One są prawdziwe i dziwię się, że pan premier Oleksy taką tezę jeszcze w ogóle stawia, bo za chwilę ABW pewnie potwierdzi wiarygodność tej taśmy i będzie na niekorzyść pana Oleksego. Ja nie chce do tego wracać, bo pan chce mnie wciągnąć w rozmowę o polityce, a ja chce od tego uciec.
Konrad Piasecki: Nie, ja chcę porozmawiać o nagraniach. O tym, czym się pan zajmuje, czyli o nagrywaniu.
Marcin Kossek: Ja się nie zajmuje nagrywaniem.
Konrad Piasecki: A kto to nagrywa jak nie pan?
Marcin Kossek: Ja daję taką dyspozycję i to powinno panu wystarczyć.
Konrad Piasecki: Józef Oleksy podczas tego nagrania był rzeczywiście pijany, jak mówi współtowarzysz pan Bisztyga?
Marcin Kossek: Absolutnie nie. Ciekawe, dlaczego pan Bisztyga to w ogóle mówi?
Konrad Piasecki: To pytanie do pana.
Marcin Kossek: Ja na to pytanie odpowiedź znam, ale ona jest zarezerwowana tylko dla prokuratury. Jestem natomiast ciekawy, dlaczego SLD się w ogóle pozbywa pan Oleksego. Może dlatego, że prawdę powiedział?
Konrad Piasecki: Może dlatego, że uderzył brzytwą po oczach własnych kolegów. Mówił, że będzie jak brzytwa i jest jak brzytwa.
Marcin Kossek: Albo jak Zorro.
Konrad Piasecki: Albo jak Zorro. Ale uderzył celnie?
Marcin Kossek: Niech to prokurator oceni. My się zajmujemy tylko i wyłącznie sprawą, która jest w prokuraturze, tylko to nas interesuje. Reszta nas kompletnie nie interesuje, a już w ogóle polityka .
Konrad Piasecki: Ale po co pan dostarczył tę taśmę prokuraturze? Po to, żeby prokuratura wiedziała, że Oleksy mówi o Kwaśniewskim, że to mały krętacz?
Marcin Kossek: Nie. Tam są inne wątki i pan tego ode mnie nie wyciągnie. Tam są takie wątki, które prokuratora na pewno zainteresują.
Konrad Piasecki: Te wątki dowodzą czego?
Marcin Kossek: Nic więcej panu nie powiem. To jest wiedza zarezerwowana tylko dla prokuratora.
Konrad Piasecki: Tego, że istnieje słynna „Loża minus 5”, która chce wykończyć Gudzowatego?
Marcin Kossek: Widzi pan co zamieszczono na stronie internetowej „Wprost” wczoraj. Może pan o to zapytać. Pan się boi?
Konrad Piasecki: Ja się niczego nie boje. To, że nazwisko Gudzowatego wycofano z raportu o WSI. Pan chce o tym bardzo powiedzieć?
Marcin Kossek: Chciałbym właśnie o tym bardzo powiedzieć, bo to jest dowód na prowokację, które wokół nas się działy. Jak to się stało i w jakich okolicznościach znalazł się szef w takim razie w raporcie o WSI, i kto spowodował, że to nazwisko zniknęło.
Konrad Piasecki: A pan wie jak się znalazł rzeczywiście?
Marcin Kossek: Tak podaje „Wprost”.
Konrad Piasecki: Ale pytam, czy pan ma też taką wiedzę? Jako człowiek, który zajmuje się kontrwywiadowczą ochroną swojego szefa.
Marcin Kossek: Ja jestem od tego, żeby jak najmniej mówić o tej sprawie. A jestem w takim trochę dysonansie u pana, bo chcę być przyjaźnie nastawiony do tej rozmowy.
Konrad Piasecki: Czyli wie pan, że było to nazwisko?
Marcin Kossek: Niech tą sprawę rozstrzygnie prokurator i jest to bardzo fajny wątek, bardzo istotna sprawa.
Konrad Piasecki: Dużo ma pan takich ciekawych nagrań jak to Józefa Oleksego?
Marcin Kossek: To też jest informacja tylko i wyłącznie dla prokuratury. My dokumentowaliśmy tylko te spotkania, które były istotne dla zapewnienia bezpieczeństwa szefa, przeciwko temu, żeby go nie wplątać w żadną intrygę, w żadne nieczyste działania, które mogłyby osłabić naszą wiarygodność przed prokuraturą.
Konrad Piasecki: Dużo było takich spotkań?
Marcin Kossek: Prokurator prowadzi sprawę, która jest bardzo dynamiczna. Postawiono już pierwsze zarzuty i grupa ludzi, którzy są ponad tym, doskonale zdaje sobie sprawę, że będzie następna. Z pomocą różnych dyżurnych autorytetów w mediach, śmiesznych facetów po prostu starają się odwrócić uwagę. Z pomocą swoich dyżurnych dziennikarzy również robią dyżurny szum wokół tej sprawy. My sobie to wszystko spokojnie obserwujemy. Mamy do tego bardzo duży dystans. Ufamy w działania prokuratury i to wszystko.
Konrad Piasecki: Jakbyście nie dostarczali tych nagrań prokuraturze, to by tego szumu nie było.
Marcin Kossek: Ale co ja mam pan przeprosić, że mój zespół jest profesjonalny?
Konrad Piasecki: Może pan powiedzieć, ile jest jeszcze tych nagrań.
Marcin Kossek: Mógłbym, ale nie chcę.
Konrad Piasecki: Ale są jeszcze jakieś inne?
Marcin Kossek: Wszystkie taśmy zostały złożone w prokuraturze, natomiast nie ma co fetyszyzować tego wątku bo taśmy nie są najważniejszym dowodem w sprawie.
Konrad Piasecki: Nie są to tylko taśmy Michnika i Oleksego, bo do tej pory tylko te pojawiły się w obiegu publicznym?
Marcin Kossek: Nawet media podawały, że nie są.
Konrad Piasecki: Media mówiły prawdę, bo pan twierdzi, że media robią szum tylko?
Marcin Kossek: Dzisiejsza Rzeczpospolita podaje informację, że prokurator zrobił analizę naszych dokumentów. Jeżeli to jest prawda, to prokurator natychmiast powinien się zainteresować tym artykułem w Rzeczpospolitej, kto ma dostęp do jego analiz.
Konrad Piasecki: I z tej analizy wynika, że w otoczeniu Aleksandra Kwaśniewskiego byli ludzie zamieszani w przestępstwa gazowe. Pan coś wie o tym?
Marcin Kossek: Ja tej analizy nie sporządzałem.
Konrad Piasecki: A może pan dostarczył materiały, które posłużyły do tej analizy?
Marcin Kossek: Kompletnie na ten temat nic nie wiem. Uważam, że robią bardzo dużą przykrość prokuratorowi, który to prowadzi i zachowują się bardzo niezręcznie.
Konrad Piasecki: Współczujemy prokuratorowi?
Marcin Kossek: Też tak uważam.
Konrad Piasecki: Oleksy, Michnik. Są tam jeszcze jakieś inne nazwiska? Są.
Marcin Kossek: Pewnie, że są.
Konrad Piasecki: Ciekawe?
Marcin Kossek: Nikt kto nie jest ciekawy, nie zapisywał się na audiencje do pana Gudzowatego.
Konrad Piasecki: Urbański? Ungier?
Marcin Kossek: Ta wiedzę ma prokurator.
Konrad Piasecki: I pan też?
Marcin Kossek: Tak, ale ja jestem zobligowany do tego, żeby o tym nie rozmawiać. Poza tym moja etyka zawodowa mi na to nie pozwala.
Konrad Piasecki: Czy to co robi dzisiaj Aleksander Gudzowaty to jest zemsta?
Marcin Kossek: To jest dochodzenie do prawdy. Tak jak powiedziałem, nasz wróg jest wrogiem wszystkich uczciwych Polaków. My mamy kilkanaście lat agresji przeciwko sobie. Ja nie wiem jak szef to wszystko wytrzymuje. To bardzo silny facet.
Konrad Piasecki: Mógłby machną ręką i te kilkanaście lat przesiedzieć sobie na ciepłych wyspach.
Marcin Kossek: A dlaczego ma wyjeżdżać z kraju, w którym żyje?
Konrad Piasecki: Bo już nie będzie miał z kim jadać kolacji.
Marcin Kossek: Będzie miał. Poza tym to nie była kolacja. Pan znowu podaje nieprawdziwe informacje.
Konrad Piasecki: A co to było?
Marcin Kossek: Obiad.
Konrad Piasecki: Pito alkohol?
Marcin Kossek: Nie. Bardzo mała ilość i jak pan zrobi analizę tej taśmy, którą publikowano w dzienniku to ostatnie fragmenty rozmowy nie wskazują na to, żeby to było po alkoholu.
Konrad Piasecki: W każdym razie dzisiaj Newsweek radzi, żeby pan dużo czytał i chodził do kina bo będzie pan jedynym kompanem szefa w czasie długich samotnych kolacji.
Marcin Kossek: Powiem może tak. Dyżurne autorytety, dyżurni dziennikarze i takim się tej sytuacji nie da odwrócić.
Konrad Piasecki: A czy jeszcze Aleksander Gudzowaty jada z kimś obiady i kolacje?
Marcin Kossek: Oczywiście, że tak.
Konrad Piasecki: I pan to nagrywa cały czas?
Marcin Kossek: A po co mam to nagrywać? My mamy przyjaciół, którzy mają wobec nas dobre intencje Tylko osoby, które maja wobec nas złe intencje, albo byli misjonarzami naszych przeciwników musieli być poddani rejestracji, która natychmiast trafiła do prokuratury.
Konrad Piasecki: Oleksy był takim misjonarzem?
Marcin Kossek: Niech to rozstrzygnie prokurator. Oleksy mówi to co mówi. Ma do tego prawo. Myślę, że on się bardziej tej brzytwy chwyta niż tą brzytwą jest.