"W każdym przypadku, gdzie są grupowe zwolnienia, kontaktujemy się z Powiatowymi Urzędami Pracy właściwymi dla tego obszaru terytorialnego. Jeżeli będzie potrzeba, to z rezerwy ministra pracy, z funduszu pracy uruchomimy pieniądze na programy specjalne, na przykład na zmianę kwalifikacji, przeszkolenie, na dotacje na działalność gospodarczą" - mówi o sytuacji w tyskiej fabryce Fiata minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. "Polska pokazała przez ten ostatni czas, że potrafi dobrze rozmawiać też z pracodawcami" - podkreśla.
Krzysztof Berenda: Panie ministrze, Fiat zapowiedział, że zwolni w Polsce półtora tysiąca osób. Ma pan jakąś ofertę dla tych ludzi, którzy teraz stracą pracę?
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej: W każdym takim przypadku, gdzie są grupowe zwolnienia, kontaktujemy się z Powiatowymi Urzędami Pracy właściwymi dla tego obszaru terytorialnego. Jeżeli będzie potrzeba, to z rezerwy ministra pracy, z funduszu pracy uruchomimy pieniądze na programy specjalne, na przykład na zmianę kwalifikacji, przeszkolenie, na dotacje na działalność gospodarczą.
Czyli dla nich adresem jest urząd pracy lokalny? Tam mogą szukać pomocy, tam będą pieniądze na to?
Tak jest. Oczekujemy na informacje z Powiatowych Urzędów Pracy. One proponują jakieś rodzaje wsparcia, a my zapewniamy temu finansowanie.
Problem wydaje się większy, bo eksperci szacują, że jedno miejsce pracy u producenta samochodów przekłada się mniej więcej na sześć miejsc pracy u wszystkich podwykonawców, dostawców Fiata. Ta realna skala zwolnień może wynieść aż dziewięć tysięcy osób. Ci ludzie, myśli pan, znajdą pracę na Śląsku czy w Małopolsce, na Podkarpaciu czy mają się przeprowadzać gdzieś?
Poczekajmy teraz na ten czas negocjacji pomiędzy związkami zawodowymi a pracodawcą w celu ustalenia sposobu odejść z pracy. Jeżeli chodzi o miejsca pracy to jest szansa, że w specjalnych strefach ekonomicznych. Na przykład w okolicach Krakowa.
Ale już chyba nie w tych zawodach, bo branża motoryzacyjna zwalnia w całej Europie. Czy ludzie mają się przekwalifikować? Jeżeli tak, to na kogo?
No właśnie tutaj, może być ta aktywna rola Urzędów Pracy i nas ze środkami z funduszu pracy w celu przeszkolenia i przystosowania się do nowych miejsc pracy.
Czyli raczej inny zawód.
To może być czasem bardzo podobne działanie, ale potrzebne będą nowe umiejętności. Jeżeli zdobycie tych umiejętności wymaga nakładów finansowych, to my jesteśmy na to gotowi.
Popatrzmy teraz na pieniądze. Od 1996 roku włoski Fiat dostał od polskiego rządu 741 milionów złotych w ramach wszystkich zwolnień podatkowych, bo firma od dwudziestu lat nie płaci podatku dochodowego. Może powinniśmy iść z nimi na ostro? Może rząd powinien zażądać zwrotu tych pieniędzy, skoro teraz zwalniają, a wcześniej dostawali pomoc?
Musimy patrzeć szerzej na tę decyzję Fiata, bo to jest decyzja, która nie tylko zapada w Polsce. Pamiętajmy, gdzie jest główna siedziba.
Prezes Fiata mówi ze to decyzja bardziej polityczna, bo mają długi wobec Włoch.
No właśnie. Tutaj liczę na pana premiera Piechocińskiego, bo on się bardzo aktywnie włączył w ten proces. No i myślę, że ministerstwo gospodarki prowadzi tutaj pewne rozmowy.
To może jeszcze ostrzej pójść? Na przykład we Francji miliarder Lakshmi Mittal chciał zwolnić sześciuset hutników. Rząd zapowiedział: "Znacjonalizujemy, zakażemy panu robienia interesów" i podziałało. Zwolnienia zostały cofnięte. Może u nas też powinniśmy tak na ostro iść? Próbować znacjonalizować Fiata?
Myślę, że Polska pokazała przez ten ostatni czas, że potrafi dobrze rozmawiać też z pracodawcami. Tutaj jest aktywna rola związków pracodawców, które zrzeszają poszczególne branże i poszczególne grupy producentów, Ważne żeby ta dyskusja też odbyła się w ramach dialogu społecznego z partnerami społecznymi.
Czyli bardziej pokojowo niż na ostro.
Ja uważam, że dyskusja jest możliwa i jest potrzebna w tym wymiarze.
Co jutro pan zaproponuje razem z wicepremierem Piechocińskim na rządzie w ramach rozwiązania tego problemu?
Jest ta odpowiedzialność gospodarcza, jest ta odpowiedzialność za rynek pracy wsparcia osób bezrobotnych, właśnie przekwalifikowania, dania szansy na dotacje, na przykład na otwarcie działalności gospodarczej, więc przedstawimy te wszystkie, wszystkie możliwości.
Starczy panu pieniędzy? Poprosi pan Ministra Finansów Rostowskiego o więcej pieniędzy?
Propozycja budżetowa, które jest właśnie w tym momencie dyskutowana w Sejmie zawiera o miliard dwieście złotych więcej na wydatki, na aktywne formy walki z bezrobociem niż projekcja na ten rok.