Jeśli nie będzie zgody politycznej w sprawie euro, to być może wtedy trzeba będzie użyć narzędzia referendalnego jako środka nacisku. Ale może politycy zrozumieją wcześniej, jak bardzo ważne jest, byśmy szli do euro jak najszybciej - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Michał Boni. Szef zespołu doradców strategicznych Kancelarii Premiera przyznał, że zawieszenie podatku Belki na dwa lata to dobry pomysł i zapowiedział, że rząd nie podda się w sprawie emerytur pomostowych.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, więcej w panu realisty czy optymisty?
Michał Boni: Jedno i drugie. Bez tego nie da się uprawiać tego, czym się zajmuję.
Konrad Piasecki: Jako realistyczny optymista będzie mnie pan przekonywał, że wprowadzenie euro za trzy lata wciąż jest możliwe?
Michał Boni: Jest bardzo ważne, żebyśmy to euro wprowadzili za trzy lata. A o tym, czy będzie to możliwe, zdecydujemy my wszyscy jako społeczeństwo.
Konrad Piasecki: Ma pan poczucie, że to wciąż jest realny projekt, realny termin, realna wizja?
Michał Boni: To realny projekt, dlatego że ci, którzy dzisiaj oponują, muszą też wziąć pod uwagę różne zjawiska związane z tym, co się dzieje w świecie. Polska, gdyby dzisiaj miała euro, byłaby jeszcze bardziej bezpieczna.
Konrad Piasecki: Ale czy nie jest tak, że ta perspektywa jest równie mglista jak dzisiejszy poranek? Mamy mapę drogową, mamy decyzję rządu, mamy te harmonogramy, tylko nie mamy najważniejszego, czyli zgody politycznej. Jak tę zgodę osiągnąć?
Michał Boni: Tak naprawdę zaczynamy o tej zgodzie rozmawiać. Tydzień temu odbyło się spotkanie premiera z prezesem Kaczyńskim, było spotkanie u prezydenta, szykowane są spotkanie z szefami klubów. Ta debata polityczna się zaczyna.
Konrad Piasecki: To spotkanie z szefami klubów jutro, ale prezydent mówi, że euro to drożyzna, pogorszenie doli najbiedniejszych i ma poważne wątpliwości, czy 2012 r. to jest dobry termin.
Michał Boni: To jest nieprawda. Wystarczy zajrzeć na stronę internetową Narodowego Banku Polskiego i zobaczyć, że wyliczenia tamtejszych ekspertów pokazują, że te zagrożenia związane z jakimiś wielkimi skokami cenowymi są wyssane z palca. Przestańmy się straszyć, zacznijmy analizować i szukajmy najlepszej drogi dla rozwoju Polski.
Konrad Piasecki: Wedle pańskiej oceny skok inflacyjny, podwyżki cen po wejściu do euro, to jest rząd jaki? 1-2 procent?
Michał Boni: To jest skala bardzo mała. Oczywiście trudno dzisiaj wróżyć z fusów, ale analiza wszystkich rodzajów gospodarstw domowych i kilkunastu tysięcy produktów powoduje, że tak na dobrą sprawę nie mamy się co obawiać. Może w pierwszym roku; może psychologicznie; może kawa; może kanapka w knajpce - natomiast nie należy się obawiać jakiegoś wielkiego wzrostu cen.
Konrad Piasecki: A wracając do tej zgody politycznej, jak ją osiągnąć?
Michał Boni: Proszę pamiętać jeszcze o jednej rzeczy. Koszt cen jest zawsze elementem walki o zysk tego, który coś sprzedaje. Koszty transakcyjne gospodarki zmniejszą się. 40 proc. polskiego PKB powstaje w eksporcie, więc moim zdaniem drugie 40 proc. w imporcie. To będzie coś, co będzie chroniło nas przed wzrostem cen.
Konrad Piasecki: Zgoda polityczna. Jak do niej dojść? Wrzucić projekt zmiany konstytucji w tym parlamencie i patrzeć, co się będzie działo?
Michał Boni: Ten projekt jest dosyć prosty, wszyscy go znają. Moim zdaniem trzeba o nim już rozmawiać i jak najszybciej powołać grupy i zespoły.
Konrad Piasecki: Ale trzeba go przekazać Sejmowi?
Michał Boni: Wie pan, komisja sejmowa może pracować. Natomiast od decyzji polityków będzie zależało to, jaką drogą do zmiany konstytucji dojdziemy i kiedy.
Konrad Piasecki: A dobrą drogą jest referendum?
Michał Boni: Każdy sposób, żeby dojść do tego celu, trzeba rozważać.
Konrad Piasecki: Pan jest zwolennikiem referendum, czy jego przeciwnikiem?
Michał Boni: Uważam, że trzeba szukać narzędzi, które nas doprowadzą do celu.
Konrad Piasecki: Referendum jest dobrym środkiem do celu?
Michał Boni: Wtedy, kiedy się okaże, że referendum będzie potrzebne, to tak.
Konrad Piasecki: A pańskim zdaniem nie jest tak, że to referendum jest straszliwie ryzykowne, że przed referendum zacznie się taka histeryczna kampania, przywołująca przykłady greckie, włoskie i to niezadowolenie, które tam zapanowało po wejściu do euro?
Michał Boni: Ale wtedy, kiedy Grecy i Włosi wchodzili do euro, jak większość krajów, to było to doświadczenie nieznanego. Teraz my wiemy, gdzie idziemy. Proszę spojrzeć na Słowenię, Słowację, Maltę. To są trzy przykłady z ostatnich lat i tam akurat nie ma takich zawirowań.
Konrad Piasecki: Pytam w takim razie po raz trzeci i ostatni. Drogowa mapa dojścia politycznego do euro – najpierw zmiana konstytucji, najpierw referendum? Jak to osiągnąć?
Michał Boni: Myślę, że od tego są te rozmowy z politykami, żeby politycy zdecydowali.
Konrad Piasecki: A co premier podczas nich powie politykom? Co powie szefowi klubu PiS-u, Przemysławowi Gosiewskiemu?
Michał Boni: Będzie przekonywał, że Polsce jest potrzebne jak najszybsze wejście do euro. Gdyby to było możliwe, to powinniśmy w ciągu roku wchodzić. Wtedy bylibyśmy jeszcze bardziej bezpieczni.
Konrad Piasecki: I zaproponuje mu projekt „wspólne prace nad projektem zmiany konstytucji”?
Michał Boni: Na pewno.
Konrad Piasecki: Jeszcze w tym roku? Na początku przyszłego? Kiedy ten projekt się pojawi?
Michał Boni: Wydaje mi się, że są tygodnie teraz na rozmowy polityczne. Jest początek roku, dwa miesiące na uzgodnienia. Trzeba pamiętać, że równocześnie trzeba prowadzić wszystkie prace analityczne, przygotowawcze.
Konrad Piasecki: Nie czekając na decyzje polityczne wprowadzać Polskę do korytarza? Rząd wprowadzi Polskę do tego korytarza oczekiwania na euro?
Michał Boni: Trzeba być gotowym do wejścia do tego korytarza, dlatego że wejście do korytarza bez uzgodnienia politycznego mogłoby nas – jeszcze w tych okolicznościach finansowych na świecie – narazić na takie wahnięcia kursu waluty, że byłoby to niebezpieczne. Lepiej uzgodnić politycznie.
Konrad Piasecki: Dlatego pytam, czy przy stanie, jaki jest dzisiaj, i który obawiam się będzie na początku przyszłego roku wprowadzać Polskę do tego korytarza, czy czekać na zgodę polityczną?
Michał Boni: Proszę spojrzeć. W tej mapie drogowej, wejście Polski do korytarza to jest drugi kwartał, czy przełom drugiego i trzeciego kwartału przyszłego roku.
Konrad Piasecki: A ja się założę, że do tego czasu nie będzie tej zgody politycznej. I co wtedy?
Michał Boni: Jeśli nie będzie zgody politycznej, to być może wtedy trzeba będzie użyć narzędzia referendalnego. Myślę, że Polscy rozumieją, jak ważne dla nas wszystkich jest szansa rozwojowa. Mieliśmy ją w 1989 roku – transformacja. Mieliśmy ją wchodząc do Unii Europejskiej w 2004 roku. To jest trzeci kamień milowy polskiego rozwoju.
Konrad Piasecki: Czyli podpowiada pan politykom, podpowiada pan premierowi – jeśli nie uda się osiągnąć zgody politycznej, to róbmy referendum jako środek nacisku?
Michał Boni: Tak mi się wydaje.
Konrad Piasecki: I tak będzie?
Michał Boni: Czy tak będzie zobaczymy. Wszystko zależy od polityków. Może wcześniej rozumieją jak bardzo ważne jest to, żebyśmy szli do euro jak najszybciej.
Konrad Piasecki: Jak bliski wywieszenia białej flagi w batali o emerytury pomostowe jest rząd dzisiaj?
Michał Boni: Nie widzę nigdzie dookoła siebie białe flagi.
Konrad Piasecki: Uważa pan, że rząd miłości, spokoju, szacunku, budowania będzie odporny na protesty społeczne?
Michał Boni: Myślę że racje, które przemawiają za tym, żeby budować program 50+, zachęcać do dłuższej aktywności zawodowej osoby powyżej 55 roku życia jest tak ważny dla polskiego rozwoju, że na pewno utrzymamy ten kurs.
Konrad Piasecki: Na pewno? Mimo weta prezydenta? A jak obronicie tę ustawę przed prezydenckim wetem? Przecież nie z SLD?
Michał Boni: Prezydenckie weto spowoduje niestety, tylko i wyłącznie to, że osoby, które mają pracę o charakterze szczególnym, nie będą miały uprawnień do emerytur pomostowych.
Konrad Piasecki: Prezydent je zapowiedział i to zrobi.
Michał Boni: Miejmy nadzieję - mamy dwa miesiące czasu - że jeszcze wszystkie poważne argumenty naprawdę zostaną przez stronę związkową, także przez pana prezydenta, wysłuchane.
Konrad Piasecki: A to prawda, że rząd ma dla nauczycieli marchewkę w postaci 5-letniego urlopu przedemerytalnego? Pisała o tym Gazeta Wyborcza w piątek.
Michał Boni: Rozmawialiśmy na temat takiego urlopu wiosną. Wtedy to się nie spotkało z jakimś specjalnym zainteresowaniem. Zobaczymy. Na razie nie ma takiego sygnału, żeby ktoś zainteresowanie tym wyrażał. Jedno jest pewne, chcemy domknąć reformę emerytalną i nie miesząc już w systemie emerytalnym.
Konrad Piasecki: To jeszcze sięgnięcie do dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Tam jest wywiad Waldemara Pawlaka, który mówi, żeby zawiesić na dwa lata obowiązywanie podatki Belki. To jest dobry pomysł?
Michał Boni: Trzeba szukać różnych sposobów, które będą zwiększały inwestycje.
Konrad Piasecki: Ten jest dobry?
Michał Boni: Więcej pieniędzy u ludzi – tak.
Konrad Piasecki: Czyli pan jest zwolennikiem tego pomysłu?
Michał Boni: Tak.
Konrad Piasecki: A tego, żeby ten podatek trafiał do ludzi, czy tego żeby odłożyć go na konta emerytalne – tak jak proponuje Zbigniew Chlebowski??
Michał Boni: Docelowo uważam, że powinniśmy więcej oszczędzać, więc powinien trafiać na konta emerytalne. Ale być może w okresie dwóch lat najbliższych jest ważne, aby maksymalnie duża pula pieniędzy zostawała w kieszeniach ludzi. Jak się zastanawiamy nad tym, dlaczego polska gospodarka jest silna w tych warunkach zawirowań, to trzeba też powiedzieć o jednym. Jak porównać 2006 i 2009 rok zostaje nam 36 miliardów złotych w przyszłym roku w kieszeniach Polaków. To jest coś co tworzy popyt konsumpcyjny i myślę, że będzie sprzyjało rozwojowi.
Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.