"Nie jestem zaskoczony decyzją trójki posłów. Zbigniew Girzyński informował mnie o planach powołania takiego koła parę tygodni temu. Interpretuję to wydarzenie w kategoriach osłabienia Zjednoczonej Prawicy" - stwierdził gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM - wicepremier Jarosław Gowin, pytany o piątkowe odejście z klubu PiS Zbigniewa Girzyńskiego, Małgorzaty Janowskiej i Arkadiusza Czartoryskiego. "Straciliśmy jako klub parlamentarny większość. To nie oznacza, że będziemy przegrywać głosowania. Będzie dużo trudniej prowadzić spójną politykę" - dodał lider Porozumienia. "Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało. Musimy się zastanowić, dlaczego nasz klub się zmniejsza. Moim zdaniem za mało rozmów, za mało wzajemnego szacunku" - ocenił, pytany o powody odejść ze Zjednoczonej Prawicy.
Głosowanie ws. Rzecznika Praw Obywatelskich udowodniło, że nie ma trwałej większości parlamentarnej bez Porozumienia - mówił w RMF FM wicepremier Jarosław Gowin.
Można wygrywać pojedyncze głosowania egzotyczną koalicją - w tym wypadku z częścią posłów Konfederacji, być może w innym przypadku z posłami partii Razem. Trwałą większość w tym parlamencie może sformułować tylko Zjednoczona Prawica, dlatego martwią mnie takie sytuacje, jak wczorajszy odprysk. One utrudniają stabilne rządzenie, a dzisiaj Polska potrzebuje przede wszystkim stabilizacji - dodał gość Krzysztofa Ziemca.
Czy Porozumienie opuści Zjednoczoną Prawicę, jeśli dołączy do niej nowa partia Adama Bielana? Czy PiS podpisze umowę koalicyjną z jakąś inną partią, to jest wewnętrzna sprawa Prawa i Sprawiedliwości. My nie zamierzamy z nikim nowej umowy koalicyjnej podpisywać - zapewnił w RMF FM lider Porozumienia Jarosław Gowin. Posłowie, których wyrzuciliśmy z Porozumienia, bo zachowywali się nielojalnie i tak naprawdę stali się jedną z frakcji Prawa i Sprawiedliwości, są dzisiaj w klubie parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy - dodał.
W internetowej części programu Krzysztof Ziemiec zapytał Jarosława Gowina, czy prezes Prawa i Sprawiedliwości będzie obecny na dwudniowej Konwencji Programowej Porozumienia. To o tyle istotne, że tydzień temu Jarosław Kaczyński przemawiał na konwencji nowej partii Adama Bielana. Wicepremier przyznał, że prezes Kaczyński nie będzie uczestniczył w jego wydarzeniu.
Powiem otwarcie, chociaż opieram się na swoich domysłach. W ostatni czasie doszło do poważnych rozdźwięków. Prawo i Sprawiedliwość ma do nas pretensje, a my czujemy się wypychani ze Zjednoczonej Prawicy. I to w zasadzie już od roku - dodał Gowin. Polityk wielokrotnie w czasie rozmowy podkreślał, że bez Porozumienia Zjednoczona Prawica nie byłaby w stanie utrzymać władzy, a potencjalny rząd techniczny stworzony przez opozycję nazwał "zombie straszące Polaków". Nasz gość stwierdził, że ofensywa przeciwko jego ugrupowaniu jest po to, aby "jeden facet znowu dostał jedynkę do Parlamentu Europejskiego".
Gowin podkreślił, że dla niego głównym scenariuszem na wybory jest start w formule Zjednoczonej Prawicy. Wypychają mnie z koalicji, ale PiS nie ma i nie będzie miało większości bez Porozumienia. Dla dobra Polski jesteśmy skazani na współpracę - zauważył. Nasz gość przyznał także, iż w wielu sprawach ma inne zdanie niż partia Jarosława Kaczyńskiego, ale dla dobra kraju głosuje tak jak PiS.
W rozmowie z RMF FM Gowin zdradził, że jako doświadczony polityk, posiada także plan B. Scenariuszem alternatywnym byłaby lista centroprawicy skupiona wokół Porozumienia, Koalicji Polskiej oraz konserwatywnego skrzydła Platformy Obywatelskiej. Jak dodał Jarosław Gowin, sondaże są obiecujące dla takiego rozwiązania.
Krzysztof Ziemiec dopytywał również, czy prof. Marcin Wiącek nadal jest kandydatem Porozumienia na Rzecznika Praw Obywatelskich. Wicepremier stwierdził, że przedłużająca się procedura obsadzenia tej funkcji to kompromitacja całej klasy politycznej i przyrównał to do chocholego tańca. Polityk w dalszym ciągu uważa, że popierany przez niego kandydat byłby najlepszym rozwiązaniem. Dodał jednak, że ma świadomość, iż nie ma sensu kolejny raz forsować kandydatury prof. Wiącka, dlatego też "ponad podziałami toczą się rozmowy". Jest w Polsce wielu wybitnych prawników i jestem w tej sprawie ostrożnym optymistą. Na razie sondujemy kilku kandydatów, szukamy dla nich poparcia - powiedział Gowin w RMF FM.
Na koniec gospodarz programu zapytał Jarosława Gowina, czy popiera decyzję Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącą podwyżek dla parlamentarzystów. Wicepremier przyznał, że nie uczestniczył w żadnych rozmowach na ten temat. Polityk poproszony o jasną deklarację, czy jest za, czy przeciw podwyżkom odpowiedział: "To wymaga debaty publicznej. Najpierw uzgodnimy to w naszym obozie, potem trzeba rozmawiać z opozycją".
Krzysztof Ziemiec: Wczoraj troje posłów opuściło szeregi Prawa i Sprawiedliwości, zarazem opuścili też Zjednoczoną Prawicę. Wielu obserwatorów mówi, że pan i pana posłowie będą kolejni.
Jarosław Gowin: Ja nie jestem zaskoczony decyzją trójki posłów. Pan poseł Zbigniew Girzyński informował mnie o planach powołania takiego koła jeszcze parę tygodni temu.
To ciekawe, bo wczoraj wielu polityków mówiło, że są bardzo zaskoczeni.
Ja byłem poinformowany o tym przedsięwzięciu. Od razu mówię, że interpretuję te wydarzenie w kategoriach osłabienia Zjednoczonej Prawicy. Rzeczywiście, straciliśmy większość jako klub parlamentarny. To nie oznacza oczywiście, że będziemy przegrywać głosowania. Natomiast będzie dużo trudniej prowadzić spójną politykę. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało. Musimy się zastanowić, dlaczego nasz klub się zmniejsza.
W takim razie dlaczego?
Moim zdaniem za mało rozmów, za mało wzajemnego szacunku. Pan redaktor zasugerował, że Porozumienie będzie następne. Nie ma takich planów, jeżeli chodzi o mnie, moje decyzje i decyzje moich współpracowników. Natomiast są rzeczywiście w obozie Zjednoczonej Prawicy, tacy, którzy liczyli na to, że uda się zbudować większość parlamentarną bez Porozumienia. Mówiono, że bez Porozumienia już wkrótce PiS będzie miał 240 posłów. Z Porozumieniem mamy w tej chwili 229. To jest pewna nauczka dla całego naszego obozu.
Rozumiem, że nie ma takich planów w pana partii, żeby opuścić szeregi Zjednoczonej Prawicy. Ale może gdzieś wyżej takie plany są?
W mojej ocenie takie propozycje i takie plany były formułowane. Głosowanie w sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich udowodniło, że nie ma trwałej większości parlamentarnej bez Porozumienia. Można wygrywać pojedyncze głosowania egzotyczną koalicją - w tym przypadku z częścią posłów Konfederacji, a być może w innym przypadku z posłami partii Razem. Ale trwałą większość w tym parlamencie może sformułować tylko Zjednoczona Prawica. Dlatego martwią mnie takie sytuacje, jak wczorajszy odprysk. One utrudniają stabilne rządzenie. Dzisiaj Polska potrzebuje przede wszystkim stabilizacji.
Tym bardziej, że sytuacja geopolityczna wokół nas się komplikuje. Wrócę jeszcze do Zjednoczonej Prawicy. Rząd już dzisiaj nie ma większości? 229 szabel, to jest trochę za mało, żeby z punktu widzenia rządu przegłosować wszystkie ważne ustawy.
Poza klubem jest pani poseł Monika Pawłowska, która jest członkiem Porozumienia. To jest ten 230. głos. Są też pojedynczy posłowie, którzy zapowiadają, że w konkretnych sprawach będą współpracować ze Zjednoczoną Prawicą. Zapewne głosowania będziemy wygrywać, ale sytuacja rzeczywiście znajduje się już na ostrzu noża. W związku z tym niektórzy mówią o przedterminowych wyborach, ale sondaże są jednoznaczne. Gdyby wybory odbyły się jesienią, to Zjednoczona Prawica zostałaby odsunięta od władzy. Poza tym podstawowe pytanie brzmi: czy w czasach, w których wychodzimy z trzeciej fali pandemii, a musimy się liczyć z czwartą falą, należy destabilizować państwo poprzez kampanię wyborczą, poprzez wyłonienie się przyszłego, a dzisiaj trudnego do zdefiniowania obozu władzy? Ja uważam, że odpowiedzialność za Polskę wymaga od wszystkich polityków Zjednoczonej Prawicy, żebyśmy spróbowali przezwyciężyć te podziały, które narosły w ciągu ostatnich dwóch lat.
Teraz spytam pana o Konwencję Programową i Wyborczą Porozumienia. To zacznie się za kilka godzin i potrwa dwa dni. Czy to jest początek startu nowej kampanii wyborczej? Chcecie pójść pod swoim szyldem już samodzielnie? Pokazać, że macie swój program, odrębny od Zjednoczonej Prawicy?
Chcemy przed wszystkim pokazać polskiemu społeczeństwu, że istnieje program proeuropejskiej, progospodarczej, prosamorządowej centroprawicy. Nasze główne postulaty będą dotyczyły właśnie tych trzech sfer. Z jednej strony opowiadamy się jednoznacznie za zwiększeniem udziału samorządów w podatkach: w podatku PIT i podatku CIT. Bardzo dobre rozwiązanie, które planuje cały nasz obóz, czyli podniesienie kwoty wolnej od podatku, do już znaczącej wysokości 30 tysięcy złotych, pociąga za sobą uszczerbek i to dosyć znaczący uszczerbek rzędu 11-12 mld zł, jeżeli chodzi o budżety samorządowe. Trzeba w jakiś sposób to samorządom zrekompensować. Tak samo konsekwentnie opowiadamy się za tym, aby nowe rozwiązania podatkowe nie uderzały w interesy tego, co jest nazywane klasą średnią. To jest oczywiście pojęcie bardzo szerokie.
Ale złożył pan podpis pod Nowym Ładem.
Złożyłem podpis pod Nowym Ładem, zapowiadając równocześnie - i robiłem to nie tylko ja, ale także pan premier Morawiecki, że przygotowane zostanie coś, co nazwaliśmy "ulgą dla klasy średniej". Takie rozwiązania są gotowe, jeżeli chodzi o osoby zatrudnione na umowę o pracę. Natomiast, jeżeli chodzi o osoby prowadzące działalność gospodarczą, przez cały czas trwają w naszym obozie negocjacje. W przyszłym tygodniu będę po raz kolejny rozmawiał na ten temat z panem premierem Morawieckim.
Czyli ten program ma być czymś, co dystansuje się od tego, co proponuje dzisiaj rząd?
Nie tyle dystansuje się, co proponuje alternatywne rozwiązania. Jeszcze raz wrócę do klasy średniej. To nie są tylko przedsiębiorcy. To są specjaliści wysokiej klasy, to są inżynierowi, to są dziennikarze. To są naukowcy, czy nauczyciele. Klasa średnia definiowana jest nie przez poziom zarobków, tylko przez pewną rolę społeczną.
Czyli dawna inteligencja?
Między innymi dawna inteligencja, chociaż oczywiście pojęcie klasy średniej jest szersze. Zważywszy na to, że obejmie także przedsiębiorców, którzy niekoniecznie z tym etosem inteligenckim muszą się identyfikować. Wracając do rozwiązań podatkowych, to właśnie te grupy społeczne w największym stopniu kreują dynamiczny rozwój każdego społeczeństwa, także Polski. I trzeba tworzyć warunki do tego i w interesie całego społeczeństwa, a nie samych tych grup zawodowych, żeby ci ludzie chcieli pracować w Polsce. Tutaj rozwijać swoje firmy. Aby tutaj pracowali polscy informatycy.
Słucham pan i mam wrażenie, że siedzi przede mną nie członek rządu, tylko poseł opozycji. Pan dystansuje się od tego, co było w Nowym Ładzie. Czy teraz, w tej nowej sytuacji, kiedy trzeba szukać każdego głosu, żeby przegłosować ważne z punktu widzenia rządu ustawy Nowego Ładu, nie będzie pan niektórych ustaw popierał?
Nie mówię jak polityk opozycji. Mówię jak odpowiedzialny polityk obozu rządowego. Odpowiedzialność za Polskę dyktuje to, że nie można podnosić z dnia na dzień podatków o 50 proc.. Jestem przekonany, że wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy wypracujemy rozwiązania kompromisowe, za którym będziemy mogli wszyscy zagłosować.
Czyli polityczny deal? Przy każdej ustawie co za coś?
Znowu nie nazwałbym tego dealem. Dziś kompromis jest wyrazem odpowiedzialności za Polskę.
Których ustaw Polskiego Ładu na pewno pan nie poprze, a pod którym pan się podpisał?
Zdecydowanie za wcześnie na tego typu deklaracje, bo tych ustaw jeszcze nie ma. One w tym momencie powstają. Ogromna większość rozwiązań zawartych w Polskim Ładzie to rozwiązania, które Porozumienie nie tylko popiera, ale w dużej mierze jest ich autorem. To dotyczy np. bardzo pozytywnie ocenianego programu mieszkalnictwa, który został stworzony przez panią minister Annę Kornecką w moim resorcie. To dotyczy wielu rozwiązań prosamorządowych, np. nadanie rządowemu Funduszowi Inicjatyw Lokalnych charakteru trwałej subwencji, takiej subwencji inwestycyjnej. Co bardzo ważne - rozdzielanej nie uznaniowo, tylko według zobiektywizowanego algorytmu. My także przygotowaliśmy reformy rynku pracy. Tutaj autorem jest pani minister Iwona Michałek. A zatem wiele rozwiązań Polskiego Ładu, to rozwiązania, pod którymi nie tylko podpisujemy się obiema rękami, ale wręcz je proponujemy.
Czy wyjdzie pan ze Zjednoczonej Prawicy, jeśli dołączy do niej nowa partia Bielana?
To czy PiS podpisze umowę koalicyjną z jakaś inną partią, to jest wewnętrzna sprawa Prawa i Sprawiedliwości. My nie zamierzamy z nikim nowej umowy koalicyjnej podpisywać.
Minister Ociepa powiedział jasno - jeśli Adam Bielan wejdzie do Zjednoczonej Prawicy, to wy wychodzicie.
Chyba słowa pana ministra Ociepy, jednego z moich najbliższych współpracowników należy interpretować inaczej. Przecież są posłowie, których wyrzuciliśmy z Porozumienia, bo zachowywali się nielojalnie i tak naprawdę stali się jedną z frakcji wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Ci ministrowie i posłowie są dzisiaj w klubie parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy.